niedziela, 6 października 2013

"Ken Yaoi"

No więc tak...Witam ponownie żuczki :* Przepraszam was za moją dosyć długą nie obecność na blogu, ale jakoś nie miałam do tego głowy. Mam nadzieję, ze ucieszy was nowy One Shot :D Miłego czytania ^^



Siedziałem w swoim pokoju grając w Pou. Nagle usłyszałem, że Suho wrócił. Miał zajechać do sklepu i kupić mi Bubble Tea. Jeżeli nie kupił.... niech zginie xDD. Zszedłem na dół, a tam zamiast Bubble Tea, jakaś dziewczynka.



-Sehunnie, dobrze, że jesteś. Popilnował byś jej?
-Gdzie Bubble tea?
-Oj Sehun, później Ci kupię...
-Weź wyjdź, tam masz drzwi- Wskazałem na drzwi wejściowe za Hyungiem.
-Weź skacz, tam masz okno.
-Urzekła mnie twoja historia.
-Sehunnie, popilnuj jej, ok?
-A czemu?
-Bo jej mama musiała coś załatwić na mieście.
-Hyung, ale nie mówiłeś, że masz dziecko.
-Ty myślisz, że ona jest moją córką?
-No, tak...a nie?
-Nie! To moja siostrzenica.
-Aaa -teraz to rozumiem - Pewnie, że popilnuję, Kai mi pomoże .
-Dlaczego ja?
-Bo ty kuźwa, a co...może Chanyeol ?! -Odruchowo każdy spojrzał na Chanyeola, który właśnie siedział na podłodze i jadł ręką miód ze słoika.
-No dobra- Powiedział nie chętnie Jongin



Poszliśmy z małą Yooną, bo tak nazywała się dziewczynka. Weszliśmy do mojego pokoju. Usiedliśmy na podłodze, a Yoona, wyciągnęła ze swoje plecaczka lalki. Jedna to była Barbie, a reszta Kenowie. Wpadł mi do głowy pewien pomysł. Wstałem, wziąłem trzech Kenów i wyszedłem z pomieszczenia zostawiając Kaia z dzieckiem. Poszedłem do pokoju Krisa, bo tam była drukarka. Wydrukowałem zdjęcia, wziąłem taśmę, nożyczki i...GOTOWE ! :D Wróciłem do pokoju.



-Sehun...What the FUCK?!
-To my.
-Ale...jak to.
-No normalnie. To jesteś ty -pokazałem lalkę, która miała przyklejoną twarz Jongina. -To Luhan -pokazałem lalkę, która miała twarz Lulu - A to ja .
-No dobra, ale po co Ci to?- Powiedział Kai nie powstrzymując już śmiechu.
-Zrobimy Ken Yaoi . -Powiedziałem entuzjastycznie.
-Sehun, czy ty się dobrze czujesz?
-No wiesz, ostatnio miewałem lekki katar i...
-To było pytanie retoryczne.
-Aha...To co z  tym "Ken Ya...
-Nie kończ, idziemy na dół.



Kai widocznie się przeraził. Złapał mnie za rękę i zaprowadził do salonu. Tam siedzieli chłopaki, którzy tłumaczyli Yeolowi, że jak je miód to niech to robi łyżeczką, a nie ręką.



-Chłopaki! -Jongin krzyknął, tak, żeby zwrócii na niego swoją uwagę.
-Kai, nie mamy czasu, musimy wytłumaczyć Chanyeolowi, że...
-Sehun chce zrobić "Ken Yaoi".



Zapadła grobowa cisza. Luhan podszedł do mnie i zabrał lalki. Położył je na kanapie i udawał, że się całują.



-O tak?- zapytał Lulu.
-Tak- Teraz to ja byłem zaskoczony.
-Omo...To będzie SeLuKai? -Zapytał Luhan, z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Tak.
-Jak bosko. -Najwidoczniej, ta wiadomość go ucieszyła.
-A nie masz przypadkiem coś w rodzaju BaekYaol? -Zapytał Baekhyun.
-Co? -Byłem zaskoczony.
-Łyżka. -Odpowiedział mi Chanyeol.
-Ha ha ha ha ha ha...- Yeol i Baek zaczęli się śmiać jak opętani.



Do końca dnia już nic się nie wydarzyło. Chanyeol jadł miód łyżką...Czyli, że mu wytłumaczyli, że je się sztućcami. Brawo. Wszedłem do łazienki, pod prysznic. Nagle czyjeś ręce objęły mnie od tyłu. Wystraszyłem się trochę. Ciepły oddech, nieznanej mi jeszcze osoby, owinął moją szyję.



-Sehunnie...-Usłyszałem głos Luhana.
-Luhan?



Nie powiedziałem nic więcej. Lu zaczął całować skórę na mojej szyi. Woda lecąca z prysznica, zagłuszała moje westchnięcia rozkoszy. To było bardzo miłe. Dłonie Luhana błądziły po moim ciele. Po chwili odwrócił mnie twarzą do swojej. Nim się obejrzałem, on wpił się w moje usta. Przycisnął mnie do ściany.



-Sehunnie....?
-Hm?
-Co tu tak mokro?
-Spokojnie Hyung, to tylko woda.


The End xD

Czas