środa, 25 grudnia 2013

Nie zostawiaj mnie

Zapraszam na One Shot o EXO. Cóż...Nie jest to opowiadanie jakie zawsze pisałam. Miłego czytania (nie pogardzę komentarzami ^^)




Byliśmy na sali treningowej w SM Entertainment, gdzie ćwiczyliśmy choreografię do "growl". Zapowiadało się, że będzie tak jak zawsze. Po dwu godzinnym treningu postanowiliśmy sobie zrobić przerwę. Ja skorzystałem z tej okazji żeby i poszedłem do toalety. Nikt więcej nie szedł. Kiedy załatwiłem już swoją potrzebę fizjologiczną, podszedłem do umywalki żeby umyć ręce. Drzwi nagle się otworzyły a w nich stanął menadżer Ma. Momentalnie poczułem że nogi mam jak z waty. Stałem jak sparaliżowany. Podszedł do mnie i przycisnął mnie twarzą do zimnych płytek na ścianie.


-Spróbuj krzyknąć, stawiać jakikolwiek opór to wtedy dopiero Ci pokaże.


Syknął mi do ucha po czym przylgnął do mnie całym swoim ciałem i zaczął ocierać swoją męskością o moje pośladki. Do oczu zaczęły napływać mi łzy. Nie chciałem tego robić, godzić się na takie traktowanie, ale wiedziałem, że jego wcześniejsza groźba była w stu procentach prawdziwa i byłby w stanie zrobić mi większą krzywdę. Zaczął zsuwać moje spodnie do kolan, a razem z nimi bokserki. Schowałem twarz w dłoniach i pozwoliłem łzom spływać na rękaw czerwonej bluzy, którą miałem.


-Będziesz płakać dziwko? Jesteś żałosny.


Słuchałem wszystkich obelg jakimi zaszczycił moje uszy. Nie mogłem nic mu odpowiedzieć, przeciwstawić się, nie mogłem...Nagle poczułem rozrywający ból. Bez jakiegokolwiek przygotowania wprowadził swojego członka do mojego odbytu...boli. Tak bardzo boli. Zębami przygryzłem wargi żeby pohamować krzyk, który zamienił się w cichy jęk rozpaczy. Poruszał się we mnie coraz szybciej i boleśnie. Zacisnąłem pięści, nie mogłem znieść tego bólu. Nagle odsunął się ode mnie. Od razu założyłem spodnie i bokserki. Podszedł do mnie, zbliżył swoją twarz do mojej.


-Wracaj do nich, i pamiętaj...ani słowa nikomu, rozumiesz?


Sparaliżowany strachem skinąłem niezauważalnie głową na potwierdzenie.


-Rozumiesz!?
-T-tak.


Odpowiedziałem załamującym się głosem. Wstał i wyszedł. Ja przemyłem oczy, żeby nie było widać, że płakałem. Uspokoiłem się, i wróciłem na salę. Trudno było mi wykonywać kroki z choreografii. Strasznie mnie bolały uda i pośladki, nie mówiąc już o odbycie. Po skończonej próbie, wróciliśmy do dormu. Trudno mi było wysiedzieć w vanie. I to wcale nie przez to że wszystko mnie bolało. Nie mogłem siedzieć tak bez emocji obok swoich przyjaciół. Chciałem im powiedzieć o wszystkim, ale...bałem się. Kiedy przekroczyliśmy próg dormu, od razu poszedłem do pokoju i położyłęm się w łóżku. Zazwyczaj to ja pierwszy po próbach szedłem się myć, ale nie tym razem. Teraz, chciałem na spokojnie przemyśleć sobie parę spraw, odpocząć, i dopiero potem pójść się na spokojnie umyć, żeby nikt mnie nie poganiał. Luhan chyba zauważył, że coś jest nie tak. Usiadł na skraju moje łóżka.


-Sehunnie, coś się stało?


Nienawidziłem tego pytania. Niestety musiałem okłamać mojego hyunga.


-Wszystko OK. Jestem tylko zmęczony.


Kiedy Luhan-hyung opuścił pomieszczenie, zakryłem się cały kołdrą, i spokojnie się wypłakałem. Ja tak dłużej nie wytrzymam. Nie dam rady. A co jeśli on w końcu przegnie i...zrobi mi krzywdę? Co wtedy? Suho-hyung poinformował mnie, że już wszyscy się umyli. Wstałem, podszedłem do szuflady, z której wyciągnąłem piżamę, i skierowałem się do łazienki. Zamknąłem drzwi na klucz, chyba już popadłem w paranoję. Przecież go tu nie ma. Czyżbym zaczynał się bać własnych przyjaciół? Sam nie wiem. Rozebrałem się, ale zanim wszedłem do kabiny prysznicowej spojrzałem w lusterko, które wisiało na ścianie. Całe pośladki były w siniakach i licznych zadrapaniach. Biodra i uda podobnie. Do moich oczu znowu zaczęły napływać łzy. Jednak zanim spłynęły zdążyłem wejść pod prysznic. Puściłem wodę, wziąłem żel pod prysznic, rozsmarowałem na ciele i spłukałem. Miałem już wyjść, jednak, musiałem się wypłakać. Skuliłem się, a z moich oczu zaczął płynąć potok łez. Wyszedłem z łazienki, na korytarzu wpadłem na Baekhyuna.


-Przepraszam...

-Nie szkodzi, Sehunnie...coś się stało? Płakałeś?

-Nie.

-To czemu masz czerwone oczy?

-Yy - zająknąłem się - szampon mi wleciał do oczu.

-Aha, ja idę spać, ty też idź. Dobranoc.-powiedział radośnie Byun-hyung

-Dobranoc.


Odpowiedziałem po czym skierowałem się do pokoju. Dzieliłem to pomieszczenie razem z Luhanem i Kai'em. Była godzina 23:00 jak położyłem się spać. Przebudziłem się i spojrzałem na zegarek "2:34" . Wstałem i skierowałem się do kuchni, w celu wypicia ciepłego mleka. Kiedy odgrzewałem je usłyszałem hałas dobiegający z korytarza. Moje oczy powiększyły się ze strachu. Powolnym krokiem poszedłem zbadać kto to. Kiedy stałem w ciemnym korytarzu ktoś złapał mnie od tyłu. Zacząłem się szarpać.


-Ej Sehunnie to ja. Ha ha.


Kiedy zorientowałem się, że to Tao wtuliłem się w niego, a on nie bardzo rozumiejąc moja reakcje, odwzajemnił uścisk. Wypiliśmy razem mleko, a następnie on odprowadził mnie do pokoju. Rano, musieliśmy dość wcześnie wstać. O szóstej jedliśmy śniadanie. Ja nie mogłem nic przełknąć. Nie miałem ochoty na nic.


-Sehun-ah, wszystko gra? Ostatnio jesteś taki..smutny.

-Wszystko OK.

-Na pewno?

-Tak.


Odpowiedziałem na pytanie, po czym odszedłem od stołu. Wyszedłem na korytarz, jednak i tak słyszałem ich rozmowę.


"-Coś się z nim dzieje, zawsze był wesoły, uśmiechnięty, a teraz? Teraz wygląda jak sto nie szczęść. Martwię się o niego." -To powiedział Suho-hyung, a reszta to potwierdziła.


Musieliśmy już jechać do SM Entertainment na kolejne treningi. Trenowaliśmy przez dwie godziny. Niby krótko, ale trening był wyczerpujący. Było strasznie gorąco, a ja byłem w bluzie.


-Sehunnie, ściągnij sobie ta bluzę, bo się ugotujesz.


Zrobiłem to co powiedział Kris-hyung, jednak nie do końca to przemyślałem.  Pod spodem miałem bluzkę z krótkim rękawem.


-Sehun. Skąd te siniaki?- Zapytał Luhan


Każdy spojrzał na mnie, ze zmartwionym wzrokiem. Tym razem nie wiedziałem co powiedzieć. Przecież nie mógłbym im wmówić, że się wywaliłem, i mam siniaki wokół nadgarstków. To brzmi idiotycznie.


-Kto ci to zrobił?- Kolejne pytanie padło z ust Suho-hyunga.


Ja nie miałem pojęcia co mam im odpowiedzieć. Nagle do sali wszedł menadżer Kwon (od auto. EXO ma czterech menadżerów, jakby ktoś nie wiedział. ), który stał się moim wybawcą. Powiedział, że mamy dzisiaj nagranie do programu EXO's SHOWTIME, ale ja nie miałem brać udziału w tym odcinku. To też, cieszyłem się, że nie będę musiał się im tłumaczyć. W drodze na plan kręcenia programu, mnie podwieźli do dormu. 30 minut po tym jak znajdowałem się w dormie, drzwi się otworzył. Pomyślałem, że to któryś z hyungów czegoś zapomniał, jednak się myliłem. Moim oczom ukazał się menadżer Ma. Stałem w korytarzu, a on powoli do mnie podchodził. Przerażony, zacząłem się cofać do tyłu. On przyspieszył po czym rzucił się na mnie. W rezultacie obaj upadliśmy na podłogę. Leżał na mnie, całując mnie zachłannie po szyi.


-Przestań... -zacząłem się szarpać.

-Zamknij się!


Krzyknął po czym uderzył mnie w twarz. Ja nie chce tego więcej robić, nie chcę. To tak boli. Szarpałem się ile tylko miałem sił. Jednak on był większy i silniejszy. Ściągnął ze mnie spodnie, omal nie łamiąc mi przy tym nóg. Biłem go swoimi rękami, które były zaciśnięte w pięści. Płakałem, błagałem, by przestał. Jednak to wszystko nic nie dawało. Wszedł we mnie bez ostrzeżenie i poruszał się szybko. Tym razem, nie mogłem powstrzymać krzyku. Ból był nie do opisania. Przeszywał całe moje ciało. Zaczął mnie bić pięściami po brzuchu. Rękami zasłaniałem sobie twarz.


W tym samym czasie.


-Ej chłopaki, martwię się o niego.

-Luhan nie przesadzaj. Porozmawiamy z nim jak wrócimy.

-A nie mógłbym pojechać do niego, żeby zobaczyć czy wszystko ok?

-Dobra pojadę z tobą.

-Dzięki Suho.


Reszta zespołu została na planie, a ja z Suho pojechaliśmy do dormu. Kiedy wysiedliśmy z vana, usłyszeliśmy krzyk dochodzący z okna naszego dormu. Pobiegliśmy tam jak tylko najszybciej zdołaliśmy. Otworzyliśmy drzwi, a tam. Naszym oczom ukazał się Sehun, który był gwałcony przez menadżera. Do naszych oczy napłynęły łzy, jednak szybko zdaliśmy sobie sprawę, z powagi sytuacji. Podbiegliśmy do niego i ściągnęliśmy menadżera  z Sehunniego. Przestraszony nasza obecnością założył spodnie i uciekł z mieszkania. Ja szybko sięgnąłem po koc, który był w salonie na kanapie i przykryłem nim Sehuna. Cały drżał ze strachu i płakał. Zagarnąłem go w uścisk, położyłem jego głowę na swoich kolanach i gładziłem ręką jego głowę. Suho poszedł zadzwonić do Ceo wytwórni o całym zajściu. Mimo, że odszedł dalej, żeby Sehun nie słyszał jego rozmowy, to i tak widziałem łzy spływające po jego policzkach. Też płakałem, jednak musiałem być silny, żeby wesprzeć Sehuna.


-Sehunnie, ciii...już ci nic nie grozi. Nie zostawię Cię samego słyszysz.


Zdawać by się mogło, że moje słowa go uspokajały. Podszedł do nas Suho i razem z nim ponieśliśmy młodszego, i zaprowadziliśmy go do łóżka. Ani na chwilę go nie zostawiliśmy samego. Serce mi pękało, kiedy widziałem go płaczącego. Obraz gwałtu chyba na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Usłyszałem otwierające się drzwi. To reszta zespołu przyjechała radosna, po skończonym nagraniu. Jednak uśmiech znikł z ich twarzy, po tym jak Suho im powiedział o całym zajściu. Korzystając, że byłem sam na sam w pokoju z Sehunem, postanowiłem delikatnie go wypytać o to co tu zaszło.


-Sehunnie, dlaczego on ci to zrobił?

-Nie wiem hyung. On... -głos mu się załamywał. -on to już nie pierwszy raz robił.

-Jak to? - Byłem w szoku.

-Od dwóch tygodni mnie bije, gwałci -zaczął płakać. Przytuliłem go na znak, że ma we mnie wsparcie. -ja nie mogłem wam tego powiedzieć, chociaż bardzo chciałem, ale wiedziałem, że jak to zrobię...to on może mi zrobić większa krzywdę.


Nie wiedziałem co mam teraz zrobić. Byłem wściekły na naszą jedenastkę, że nic nie zauważyliśmy. Znaczy...zauważaliśmy, ale nikt nie chciał nic z tym zrobić. A może, gdybyśmy wcześniej zareagowali, taka sytuacja nie miałaby miejsca.


-Sehunnie, przepraszam. Przepraszam, że ci nie pomogliśmy.


Powiedziałem i ucałowałem jego czoło.


-Hyung, nie zostawisz mnie już?

-Nigdy.


The End

środa, 20 listopada 2013

Skaza 9#

Witajcie żuczki :3 Na reszcie udało mi się napisać te rozdział :D Życzę miłego czytania ^.^ 




"Powiedziałem ostatnie słowa, po czym odwróciłem się na pięcie i poszedłem w przeciwną stronę. Całą drogę Chen szedł blisko mnie.



-Sehunnie wszystko okey? Jakiś blady jesteś?
-Wydaje Ci się.


Doszliśmy do jego domu. Kiedy Chen otwierał drzwi, mi się zakręciło w głowie i oparłem się o ścianę.



-Sehunnie! -Chen złapał mnie w pasie żebym nie upadł.
-Hyung...- Ledwo wyszeptałem.



Wiedziałem, że Chen coś mówi...Ale nie wiedziałem co. Obraz stawał się coraz bardziej rozmazany. Głos mojego przyjaciela zanikał.



Głos...Głos, który zacząłem słyszeć coraz głośniej. Coś mnie podkusiło, żebym otworzył oczy. Kiedy to zrobiłem, wielki blask białego sufitu mnie zaczął razić. Przymrużyłem oczy. Przechyliłem głowę w prawą stronę. Dokładnie zbadałem moje otoczenie. Po prawej stronie były dwa białe łózka. Mówiąc w skrócie, to wszystko było białe. Odwróciłem głowę w druga stronę, i zobaczyłem Chena siedzącego na krześle. Bardzo mocno ściskał moją rękę. "Czyli, że jestem w szpitalu" . Patrzyłem cały czas na Chena. W pewnym momencie zacisnąłem lekko swoją dłoń, która on trzymał. Nie był to zbyt mocny uścisk, ani lekki...Można powiedzieć, że to było bardzie lekkie poruszenie dłonią. Albo, próbowanie poruszyć dłonią. Nie miałem siły. Jakby ktoś wyssał ze mnie całą energię. Chen momentalnie podniósł głowę. Zobaczyłem, że ma spuchnięte i czerwone oczka...Płakał? Pewnie już wie o chorobie.



-Sehun-ah...- Powiedział cicho szlochając. Przytulił się do mnie, tak delikatnie jak tylko potrafił.
-Hyung - powiedziałem z lekką chrypką - już wiesz?
-Tak,  Sehun-ah, nie martw się, ja Ci pomogę, będzie dobrze. - Słowa otuchy wydostawały się z ust Chena.



Do sali nagle wszedł lekarz, trzymając w ręku kartkę z badaniami. Już zacząłem się bać.



-Sehun - zaczął spokojnie lekarz - twoje wyniki nie sa najlepsze, ale też nie są tragiczne. Musisz się oszczędzać, na prawdę. Teraz będziesz coraz słabszy. Musisz też regularnie brać leki. Dobrze?
-Dobrze- Odpowiedziałem.



Mój lekarz prowadzący wyszedł z sali. Ehh...i znowu wylądowałem na oddziale hematologi. A tak bardzo chciałem tego uniknąć. Ostatnio przestałem brać leki, bo myślałem o Baekhyunie. Z jednej strony miałem go dosyć, nie chciałem go znać. Ale z drugiej...wciąż go kocham. Był...jest moją pierwszą miłością i nigdy, ale to nigdy, nie stanie się dla mnie, zwykłą osobą. Fakt, że go nie ma tu ze mną, mnie przeraża. Chciałbym, żeby tu był Jongin... "Dlaczego pomyślałem o nim? " Zapytałem w myślach sam siebie. Nie wiem dlaczego akurat teraz, kiedy wspominam Byuna nasunął mi się Kai. Ale, jakby na zawołanie, Koreańczyk wszedł do sali, w której leże.



-Sehunnie, wszystko w porządku? Nie mogłem się do Ciebie dodzwonić. Martwiłem się.- Kai, mówił jak katarynka. Dosłownie.



 Czyżby aż tak się o mnie martwił? Nie wiem. Wziął krzesło i usiadł z drugiej strony. Chen postanowił skorzystać z okazji, że ktoś jest ze mną i poszedł zrobić sobie kawy.



-Hyung, przepraszam. - powiedziałem nie śmiało. Było mi głupio, że tak po prostu sobie poszedłem od niego.
-Za co?
-No za to, że tak Cię zostawiłem. Nie powinienem.
-Sehun-ah, nie musisz przepraszać. -Kai chwycił moją dłoń.



Przez chwilę, patrzyłem w jego piękne ciemne oczy. Nie mogłem oderwać od nich wzroku. Drzwi do sali się otworzyły. Byłem w szoku kiedy zobaczyłem tam...Baekhyuna. Jak gdyby nigdy nic, usiadł przy mnie i pocałował mnie w policzek. Kompletnie nie rozumiałem jego zachowania. Wcześniej się mną nie przejmował, a teraz? Jednak, nie mogłem się mu oprzeć. Jongin wyszedł, nawet nie zauważyłem kiedy.



~2 dni później~



-Sehun-ah, wstawaj- Usłyszałem jak mój chłopak mnie woła z kuchni.
-Sehun-ah !!
-Już wstaje. -Powiedziałem, po czym i tak tej czynności nie wykonałem.



Chciałem, żeby on się pofatygował do mnie. I tak też się stało. Baekhyun wpadł do naszej sypialni i rzycił się na łóżko.



-Hyung ! Przesatań ~~ Hahaha - Śmiałem się jak opętany. Myślałem, że Byun mnie załaskocze na śmierć.
-Wstawaj śpiochu. -Powiedział po czym położył się na moim brzuchu i mnie  pocałował.


Po takiej pobudce, poszedłem razem z nim do kuchni. W powietrzu unosiła się woń, dopiero co przygotowanych omletów. Po spożytym posiłku, odstawiliśmy je do zlewu. Poszliśmy do salonu. Włączyliśmy telewizor. Beakhyun usiadł na kanapie, a ja...No cóż, nie byłem pewny czy mogę, jakoś dziwnie czułem się w  jego towarzystwie, nie tak jak kiedyś. Usiadłem na fotelu.



-Sehunnie...? -Zapytał.
-Tak?
-Nie usiądziesz koło mnie?
-Hyung, my chyba musimy porozmawiać. -Po moich słowach Byun wyłączył telewizor i przykucnął obok fotela na którym siedziałem.
-Bo... -Zacząłem, nie bardzo wiedząc co chcę powiedzieć.



Nie dane mi jednak było, wypowiedzieć coś więcej, ponieważ ręka Baekhyuna powędrowała na moje udo. Spojrzałem w to miejsce, a potem skierowałem wzrok na niego. Wstał i usiadł na moim nogach. Spojrzałem w jego oczy. Poczułem strach. Strach przed tym, że znowu może mi coś zrobić. Że znowu mnie skrzywdzi. Nie chciałem tego. On zaczął zbliżać twarz do mojej. Nie mogłem wytrzymać. Zepchnąłem Byuna ze swoich nóg i pobiegłem na górę do łazienki. Zamknąłem drzwi na klucz, po czym się o nie oparłem. Wszystkie złe wspomnienia zaczęły wracać. Jak mnie bił, poniżał, zdradzał. Tamtego wieczoru, kiedy nie chciałem z nim uprawiać seksu, po czym uciekłem do łazienki i siedziałem, tak jak siedzę teraz. Nie chciałem znów, na nowo przeżywać tego koszmaru. Chciałbym poczuć się bezpieczny. A tak właśnie czuję się przy Kaiu. Usłyszałem jak drzwi wejściowe się zamknęły, z towarzyszącym im wielkim hukiem. Uchyliłem drzwi od łazienki, żeby upewnić się czy Byun wyszedł. Kiedy zorientowałem się, że koreańczyk opuścił dom, poszedłem spakować swoje rzeczy. Po tym jak już się spakowałem, można powiedzieć, że wybiegłem z domu mojego byłego chłopaka. Tak. Byłego. Mogę już tak z całą pewnością nazwać Byuna. Nie chciałem iść na przystanek, bo potrzebowałem się przejść. To był jednak błąd. W połowie drogi zaczęło padać. Pech chciał, że na sobie nie miałem żadnej bluzy, tylko bluzkę z krótkim rękawem. No cóż. To mnie tylko zmotywowało, żeby przyspieszyć kroku, i żeby szybciej dojść do wyznaczonego przeze mnie miejsca. Kiedy stałęm już pod ogromnym domem, pojawiły się w mojej głowie wątpliwości "Pukać, nie pukać?" Koniec w końcu zapukałem. Drzwi otworzył mi Kai.



-Sehun-ah! Wchodź szybko, jesteś cały przemoczony. -Powiedział, po czym wciągnął mnie do swojego domu.
-Chodź na górę, dam Ci ręczniki. -Posłusznie poszedłem za Jonginem do jego pokoju.



Przez cały czas nic nie mówiłem. Nie wiedziałem jak mam go przeprosić. Może tak po prostu? Sam nie wiem. Kai podał mi ręczniki. Po chwili, kiedy nie zauważył żadnej reakcji z mojej strony, zaczął ściągać ze mnie bluzkę. Zaskoczony spojrzałem na niego wielkimi oczkami. Kiedy już zdjął ze mnie bluzkę, zaczął delikatnie wycierać moją skórę na klatce piersiowej. Nie ukrywam zawstydziło mnie troszkę jego zachowanie, ale robił to w taki sposób, że ani myśl mi nie przeszła, żebym mu przerywał. Nagle zaprzestał swej czynności i spojrzał mi głęboko w oczy. Zbliżył swoją twarz do mojej.



-Sehunnie....?
-Hmm?
-Mogę? -Zapytał nie pewnie zbliżając, się coraz bliżej mojej twarzy.



Skinąłem lekko głową, na zgodę. Nasze usta złączyły się w delikatnym pocałunku. Zamknąłem oczy, aby móc się rozkoszować tą chwilą. Niewinny pocałunek przerodził się w coraz to śmielsze pocałunki.  Hyung powoli położył mnie na łóżku. Był przy tym tak delikatny, jakby się bał, że może mi coś zrobić. Zawisł nade mną. Wymienialiśmy się leniwymi pocałunkami. Owinąłem ręce wokół jego pleców i zacząłem je delikatnie masować. Delikatnie podwinąłem jego koszulkę, po on się jej pozbył. Zaczął pieścić skórę na moim brzuchu. Nagle Kai otarł się o moją męskość, co spowodowało u mnie falę podniecenia. Nie wiem kiedy, ale pozbyłem się swoich i Jongina spodni. Bylismy w samych bokserkach.



-Sehunnie. -Usłyszałem czuły głos Kaia.
-Jak nie chcesz to nie musimy tego robić. -Powiedział spokojnym głosem.



Spojrzałem mu głęboko w oczy i się do niego przytuliłem. Wiedziałem, że jak odmówię to on na pewno mi krzywdy nie zrobi. Kai położył się obok mnie, a następnie przykrył nas kołdrą. Wtuliłem się w niego. Przy nim na prawdę czułem się bezpiecznie. No i tak zasnęliśmy w objęciach. Taka sytuacja.


C.D.N ^^

Od autorki : No cóż, pozostaje mi tylko jeszcze raz przeprosić za nieobecność na blogu, i zachęcić was do komentowania .

sobota, 16 listopada 2013

Libster Award

Nominacja do Libster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.


Dziękuje za nominację Minnie ^.~ 


1.Co spowodowało, że postanowiłeś/aś pisać opowiadania?
  Nadmiar pomysłów @.@

2.Gdybyś mógł/mogła spotkać się z kimś ze światu k-popu, kto by to był?
  Hmm...Sehunnie ^.^ 

3.Dlaczego słuchasz k-popu?
  Bo daje mi szczęście :D

4.Twoim ulubionym boysbandem jest...?
  Na chwile obecną EXO i Teen Top ^^

5.Ulubiony program-show koreański?
   Weekly Idol xD

6.Yaoi czy Yuri, żadne opowiadanie tego typu?
   Mój blog mówi chyba sam za siebie xDD (Yaoi ^.~)

7.Ostatni obejrzany przez ciebie film/drama koreańska to...?
   "Siedemdziesięciu jeden studentów w ogniu" *-* 

8.Grasz na jakimś instrumencie?
  Nie xD

9.Gdybyś miał/a możliwość wyjazdu za granicę jaki kraj byś wybrał/a?
  Po kolei (Chiny, Korea Południowa, Japonia) xD 

10.Jak poznałaś/eś k-pop?
  Dzięki siostrze ciotecznej (na urodzinach dziadka..chyba na urodzinach, w każdym bądź razie, jakieś mini spotkanie rodzinne xD)

11.Co jest twoją inspiracją podczas pisania opowiadań?
   Aktualnie przeżycie z dzieciństwa :( 

Moje pytania:

1. Jak poznałeś/aż k-pop?
2. Czy słuchasz też innego rodzaju muzyki?
3.  Wolałbyś/wolałabyś żeby twój bias zaśpiewał Ci wybraną piosenkę, czy żeby cały zespół zatańczył dla Ciebie xD?
4. Twój ulubiony boysband/girls band
5. Umiesz mówić po koreańsku/chińsku/japońsku?
6. Czym lubisz się zajmować? 
7. Co natchnęło Cię do pisania opowiadań?
8. Czy twój blog zmienił jakoś twoje życie xDD ?
9. Czy uważasz, że k-pop to rzecz wstydliwa? 
10. Masz pou xD ?
11. Skąd czerpiesz pomysły na opowiadania ^^?


Nominuję:


http://loveestillgoeson.blogspot.com/?zx=2d5c36137d9bc558
http://jongkey-love-pain.blogspot.com/
http://hunhan-world.blogspot.com/

Przepraszam za te białe paski, ale nwm jak to usunąć. Przepraszam też za tak małą ilość blogów, ale nie znam więcej.

piątek, 15 listopada 2013

Przeprosiny :(

Moi kochani, przepraszam was za moją nie obecność na blogu, ale po prostu miałam za dużo spraw na głowie...mało weny  :''''( Ale wena wraca, i dzisiaj nie zasnę dopóki nie napiszę kolejnego rozdziału "Skazy" xDD Tak, więc.... jeszcze raz przepraszam i już jutro (albo i dzisiaj) pojawi się kolejny rozdział :D 

niedziela, 6 października 2013

"Ken Yaoi"

No więc tak...Witam ponownie żuczki :* Przepraszam was za moją dosyć długą nie obecność na blogu, ale jakoś nie miałam do tego głowy. Mam nadzieję, ze ucieszy was nowy One Shot :D Miłego czytania ^^



Siedziałem w swoim pokoju grając w Pou. Nagle usłyszałem, że Suho wrócił. Miał zajechać do sklepu i kupić mi Bubble Tea. Jeżeli nie kupił.... niech zginie xDD. Zszedłem na dół, a tam zamiast Bubble Tea, jakaś dziewczynka.



-Sehunnie, dobrze, że jesteś. Popilnował byś jej?
-Gdzie Bubble tea?
-Oj Sehun, później Ci kupię...
-Weź wyjdź, tam masz drzwi- Wskazałem na drzwi wejściowe za Hyungiem.
-Weź skacz, tam masz okno.
-Urzekła mnie twoja historia.
-Sehunnie, popilnuj jej, ok?
-A czemu?
-Bo jej mama musiała coś załatwić na mieście.
-Hyung, ale nie mówiłeś, że masz dziecko.
-Ty myślisz, że ona jest moją córką?
-No, tak...a nie?
-Nie! To moja siostrzenica.
-Aaa -teraz to rozumiem - Pewnie, że popilnuję, Kai mi pomoże .
-Dlaczego ja?
-Bo ty kuźwa, a co...może Chanyeol ?! -Odruchowo każdy spojrzał na Chanyeola, który właśnie siedział na podłodze i jadł ręką miód ze słoika.
-No dobra- Powiedział nie chętnie Jongin



Poszliśmy z małą Yooną, bo tak nazywała się dziewczynka. Weszliśmy do mojego pokoju. Usiedliśmy na podłodze, a Yoona, wyciągnęła ze swoje plecaczka lalki. Jedna to była Barbie, a reszta Kenowie. Wpadł mi do głowy pewien pomysł. Wstałem, wziąłem trzech Kenów i wyszedłem z pomieszczenia zostawiając Kaia z dzieckiem. Poszedłem do pokoju Krisa, bo tam była drukarka. Wydrukowałem zdjęcia, wziąłem taśmę, nożyczki i...GOTOWE ! :D Wróciłem do pokoju.



-Sehun...What the FUCK?!
-To my.
-Ale...jak to.
-No normalnie. To jesteś ty -pokazałem lalkę, która miała przyklejoną twarz Jongina. -To Luhan -pokazałem lalkę, która miała twarz Lulu - A to ja .
-No dobra, ale po co Ci to?- Powiedział Kai nie powstrzymując już śmiechu.
-Zrobimy Ken Yaoi . -Powiedziałem entuzjastycznie.
-Sehun, czy ty się dobrze czujesz?
-No wiesz, ostatnio miewałem lekki katar i...
-To było pytanie retoryczne.
-Aha...To co z  tym "Ken Ya...
-Nie kończ, idziemy na dół.



Kai widocznie się przeraził. Złapał mnie za rękę i zaprowadził do salonu. Tam siedzieli chłopaki, którzy tłumaczyli Yeolowi, że jak je miód to niech to robi łyżeczką, a nie ręką.



-Chłopaki! -Jongin krzyknął, tak, żeby zwrócii na niego swoją uwagę.
-Kai, nie mamy czasu, musimy wytłumaczyć Chanyeolowi, że...
-Sehun chce zrobić "Ken Yaoi".



Zapadła grobowa cisza. Luhan podszedł do mnie i zabrał lalki. Położył je na kanapie i udawał, że się całują.



-O tak?- zapytał Lulu.
-Tak- Teraz to ja byłem zaskoczony.
-Omo...To będzie SeLuKai? -Zapytał Luhan, z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Tak.
-Jak bosko. -Najwidoczniej, ta wiadomość go ucieszyła.
-A nie masz przypadkiem coś w rodzaju BaekYaol? -Zapytał Baekhyun.
-Co? -Byłem zaskoczony.
-Łyżka. -Odpowiedział mi Chanyeol.
-Ha ha ha ha ha ha...- Yeol i Baek zaczęli się śmiać jak opętani.



Do końca dnia już nic się nie wydarzyło. Chanyeol jadł miód łyżką...Czyli, że mu wytłumaczyli, że je się sztućcami. Brawo. Wszedłem do łazienki, pod prysznic. Nagle czyjeś ręce objęły mnie od tyłu. Wystraszyłem się trochę. Ciepły oddech, nieznanej mi jeszcze osoby, owinął moją szyję.



-Sehunnie...-Usłyszałem głos Luhana.
-Luhan?



Nie powiedziałem nic więcej. Lu zaczął całować skórę na mojej szyi. Woda lecąca z prysznica, zagłuszała moje westchnięcia rozkoszy. To było bardzo miłe. Dłonie Luhana błądziły po moim ciele. Po chwili odwrócił mnie twarzą do swojej. Nim się obejrzałem, on wpił się w moje usta. Przycisnął mnie do ściany.



-Sehunnie....?
-Hm?
-Co tu tak mokro?
-Spokojnie Hyung, to tylko woda.


The End xD

niedziela, 25 sierpnia 2013

Ojeju... Zaszło małe nie porozumienie na moim blogu :(. Przez przypadek dodałam post, który zaczęłam pisać wieczorem. Zamiast kliknąć "zapisz", przez przypadek nadusiłam "opublikuj". Usunęłam już tego posta. Niestety nie wiem, czy będzie on kontynuowany przeze mnie czy nie. Jszcze raz przepraszam za błąd :'(.

piątek, 16 sierpnia 2013

Skaza 8#

Dobrze, więc muszę coś oznajmić. Jadę na 4 dni w góry i tam na pewno będę miała wenę ^^ Przepraszam, że rozdział wyszedł krótki, ale nie miałam pomysłu co bym mogła dalej tu dodać... No cóż, życzę więc miłego czytania i czekam na opinie w komentarzach ^^.





Obudziłem się wtulony w Jongina. Był taki słodki. Aż miałem ochotę go teraz cmoknąć w policzek. Zbliżyłem twarz do jego, już miałem cmoknąć go w policzek. Kiedy on odwrócił się przodem do mojej twarzy, co spowodowało, że nasze usta się złączyły. Byłem w szoku, ale ani mi się śniło, żeby się od niego odklejać. Usta Kaia były piękne. Odsunąłem się od niego. Byłem w lekkim szoku. Wstałem z łóżka, musiałem uważać przechodząc przez Kima, bo rozwalił się na całe łóżko. Podczas snu, byłem przygnieciony do ściany. Kiedy wyszedłem z łóżka, usłyszałem jak dzwoni mój telefon. Szybko wyciągnąłem go z pod poduszki i odebrałem.



-Halo?
-Sehunnie, to ja Chen.- Nie ukrywam, trochę mnie zaskoczyło, że on do mnie dzwoni.
-Co chcesz?
-Dalej się na mnie gniewasz?
-Nie, chciałbym Cię przeprosić Hyung.
-Za co?
-Za to, że Ci nie wierzyłem. Przepraszam.
-Sehunnie, spotkajmy się dzisiaj, mam dla Ciebie niespodziankę. 
-Jaką niespodziankę?
-To niespodzianka.- Powiedział, śmiejąc się do słuchawki.
-Dobrze, gdzie i o której?
-W parku o 18. Załóż coś fajnego.
-Okey.- Rozłączyłem się.




Nie wiedziałem za bardzo co mam teraz robić. Jongin spał, a ja nie chciałem go budzić. Musiałem sobie znaleźć jakieś zajęcie, na ten czas. Wyciągnąłem telefon, który wcześniej schowałem do kieszeni spodni, mojej piżamy. Włączyłem galerie zdjęć i nadusiłem jedno. Na nim, byłem z Baekhyunem. Tęsknię za nim. Tak bardzo za nim tęsknie. Mimo, że często się kłóciliśmy, praktycznie o nic, to i tak mi go brakuje. Gdybym tylko dał mi wtedy coś powiedzieć, wszystko by się zmieniło. On myśli, że ja i Kai, jesteśmy parą, a tak nie jest. On ze mną zerwał przez Jongina. To wszystko przez niego. Nie mogłem zostać w jego domu, ani chwili dłużej. Poszedłem do łazienki i się przebrałem. Spakowałem piżamę, do mojej torby, którą potem założyłem na ramię. Ostrożnie otworzyłem drzwi, i opuściłem pokój Kima. Nim się obejrzałem, już wyszedłem z domu. Nie wiedziałem gdzie teraz pójść. Byun pewnie już jest na sali prób, i ćwiczy z zespołem piosenki. Niestety, nie wziąłem ze sobą kluczy. Byłem w kropce. Postanowiłem pójść do Suho. On zawsze mi pomoże. Skierowałem się w kierunku mieszkania Suho i Kyungsoo. Po drodze jednak zadzwonił mój telefon. Myślałem, że to Kai, ale kiedy spojrzałem na wyświetlacz, odetchnąłem z ulgą.



-Słucham?
-Panie Oh Sehun, mówiłem panu, żeby pan został u nas. 
-Przepraszam, ale nie mogłem. Muszę załatwić coś bardzo ważnego.
-Zrozum, że twoje wyniki nie są najlepsze.
-Wiem...- Powiedziałem smutną barwą głosu.
-Więc, lepiej będzie dla Pana, jak się jutro Pan pojawi u nas.
-Dobrze, jutro przyjdę.



Rozłączyłem się. Usiadłem załamany na ławce i myślałem nad tym co ze mną będzie? Ze mną i Baekhyunem? Czy on mnie w ogóle jeszcze kocha? Już sam nie wiedziałem co mam o tym myśleć. Telefon znowu zadzwonił. Spojrzałem na wyświetlacz... Tym razem to był Kai. Nie chciałem z nim rozmawiać. Nie chciałem z nikim rozmawiać. Po prostu nie miałem ochoty. Siedziałem na ławce, myśląc nad tym gdzie mam pójść. Nikt konkretny nie przyszedł mi do głowy. Wziąłem swoje rzeczy i poszedłem do pobliskiej kawiarenki-internetowej. Usiadłem przy wolnym komputerze i zalogowałem się na twittera. Po godzinie czasu, spędzonym w kawiarence, stwierdziłem, że nie mogę tu siedzieć do końca dnia. Zadzwoniłem do Chena.



-Halo?
-Chen, jesteś w domu?
-Tak, a co?
-Mogę do ciebie przyjść?
-Pewnie, przychodź.- Powiedział radośnie i się rozłączył.



Droga do domu Chena, była krótka. 5 minut od kawiarenki. No cóż, wcześniej zapomniałem gdzie on mieszka. Nie ważne. Stałem pod jego drzwiami. Zapukałem, a chwilę potem drzwi się otworzyły.



-Hej Sehunnie- Uśmiech z twarzy Chena zniknął, kiedy zobaczył torbę w mojej ręce.
-Coś się stało Hun?
-Mogę wejść?
-Pewnie. - Powiedział, po czym odsunął się na bok, żebym mógł wejść.
-Usiądź na kanapie, zaraz przyniosę Ci coś do picia.



Wykonałem "rozkaz" Chena. Trochę się w jego mieszkaniu pozmieniało, kiedy tu ostatni raz byłem. Salon już nie był taki jak kiedyś. Mały telewizor, zastąpiła wielka plazma. Kanapa była skórzana, wszystko było takie piękne.



-Sehunnie- zaczął, stawiając sok na szklanym stoliku. -Coś się stało. Prawda?
-Nie, nic. Po prostu ... chyba dalej kocham Baekhyuna.
-Czekaj bo nie rozumiem.- Powiedział Chen.



No fakt. Przecież on nic nie wie o wyprowadzce do Kaia.



-Nie ważne Hyung. A co to za niespodzianka?
-Nie mogę Ci powiedzieć. Ale na pewno Ci się spodoba.- Powiedział usmiechając się przy tym szatańsko.



Kim, jest typem człowieka, który z pozoru wydaje się niewinny, cichy. A w rzeczywistości to wariat. Często nie można go ogarnąć. Chen włączył jakies filmy, i  nim się obejrzeliśmy już była 17:30.



-Sehunnie, idź się przebrać.
-Ok.



Po 15 minutach byłem już gotowy do wyjścia. Czekałem na Chena w salonie. Wyszedł ze swojego pokoju i wspólnie opuściliśmy jego mieszkanie. Poszliśmy na przystanek autobusowy. Kiedy już wsiedliśmy do autobusu, nie mogłem się odczekać tej niespodzianki.




-Umrzesz chyba z tej ciekawości, co nie?
-To mi powiedz.
-Nie, bo to ma być niespodzianka.- Powiedział pokazując mi język.



Autobus zatrzymał się po pięciu przystankach, a Chen kazał mi wychodzić. Staliśmy pod jakimś budynkiem.



-Chodź Sehunnie, to tutaj.
-A co tutaj jest?
-Mówiłeś mi wcześniej, że nie byłeś na żadnym koncercie Baekhyuna?
-No, tak.
-No to właśnie na niego idziemy.
-Serio?- Byłem zaskoczony.
-Tak, chodź.- Złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić do budynku.



Przepchaliśmy się przez tłum ludzi. Staliśmy pod samą sceną, jednak Byun mnie nie wiedział. Pierwszy raz widziałem ich koncert i byłem pod wrażeniem. Baekhyun z taką pasją grał na swojej gitarze i jednocześnie śpiewał. Byłem w niego zapatrzony jak w obrazek. Chanyeol, który grał również na gitarze elektrycznej podszedł do Byuna i oparł się o jego plecy. To co Baekhyuna zespół robił było niesamowite. Nagle mnie zamurowało. Byun ... mój Byun pocałował się z Chanyeolem. Nie wiedziałem co powiedzieć. Do moich oczu zaczęły napływać łzy. Chen, który stał koło mnie, spojrzał na moją twarz. Objął mnie ramieniem i wyprowadził z budynku, w którym odbywał się koncert Byuna.




-Sehunnie, spokojnie. Przykro mi ...
-Przykro ... ? Hyung, on mi zarzucał, że to ja go zdradzam.
-Ty? Go?
-Tak... -Głos mi się załamał.
-Sehunnie, nie martw się.



Kim podszedł do mnie i mnie przytulił. Wypłakałem się w jego ramię. Już mieliśmy iść do domu, kiedy z budynku wyszedł Baekhyun, który przytulał się z Chanyeolem. Krew się we mnie zagotowała. Spojrzałem na nich, a oni patrzyli na mnie, jakbym był duchem.



-Sehunnie.
-Ty szmato!- Podszedłem do Byuna i wymierzyłem mu policzek.
-I ty mnie oskarżałeś o to, że Cię zdradzam?! To ty mnie zdradziłeś Bóg wie ile razy, a jeszcze teraz po tym jak mnie rzuciłeś, twierdząc, że to ja Ciebie zdradzam, ty jesteś już z Chanyeolem!
-Sehun! Przestań, przecież my się tylko przytulaliśmy.
-A ten pocałunek na koncercie, to co miało być!?- Nagle zapadła cisza.
-Co ?! Teraz mi nic nie powiesz ?!- Krzyczałem na niego.



Byłem wręcz na niego wściekły. Miałem ochotę go teraz pobić. Za te wszystkie dni kiedy mnie bu=ił, wyzywał. Dopiero teraz do mnie dotarło, jakim on jest człowiekiem. Tacy ludzie się nie zmieniają.



-Wiesz co Byun. Zrozumiałem, jakim ja musiałem być idiotą, żeby dać sobą tyle razy pomiatać.



Powiedziałem ostatnie słowa, po czym odwróciłem się na pięcie i poszedłem w przeciwną stronę. Całą drogę Chen szedł blisko mnie.



-Sehunnie, wszystko okey? Jakiś blady jesteś?
-Wydaje Ci się.

środa, 7 sierpnia 2013

Skaza 7#

Ten rozdział wyszedł dłuższy niż myślałam ^^ No,a le mam nadzieję, że wam się spodoba ^^ Czekam na wasze opinie w komentarzahch :D Miłego czytania.




Obudziłem się w salonie. Myślałem, że wczorajsze zdarzenia to tylko zły sen. Jednak moje myśli zostały rozwiane, jak tylko spojrzałem,  na pozostałości po szklanym stoliku. Rozbite szkło, było dosłownie w całym salonie. Łzy same pchały mi się do oczu... Chyba je oskarżę o uporczywe nękania. Wstałem z kanapy, na której spałem i poszedłem po szufelkę i zmiotkę. Ktoś musiał posprzątać to szkło. Kiedy już wykonałem tą czynność, poszedłem do kuchni, żeby zrobić, dla mnie i dla Baekhyuna śniadanie.  Wszystko było idealnie. Naleśniki były już na talerzach, sok pomarańczowy w szklankach, stół lśnił czystością. Teraz tylko zostało mi czekać, aż mój skarb się obudzi. Usiadłem przy stole. No cóż, długo to się nie naczekałem. Odwróciłem się w stronę schodów, po których schodził Baekhyun.



-Dzień dobry Hyung.- Powiedziałem radośnie, na co on spiorunował mnie grobowym spojrzeniem.
-Zrobiłem śniadanie.
-No i co?
-Nie zjesz ze mną?- Zapytałem smutną barwą głosu, próbując usilnie złapać z nim kontakt wzrokowy.
-Nie, zjem na mieście.- Powiedział i opuścił mieszkanie, trzaskając przy tym drzwiami.



Było mi bardzo przykro. Zawsze jedliśmy śniadanie razem, no chyba, że musiał gdzieś rano iść. Przymierzałem się, żeby ugryźć naleśnika, jednak ktoś zapukał do drzwi. Pierwsza myśl jaka mi przyszłą do głowy to taka, że to może być Baekhyun. Ale przecież on ma klucze, a drzwi się nie zatrzaskują. Nie chętnie wstałem od stołu. Podszedłem do drzwi i je otworzyłem. W progu stanął Kai.



-Hej Sehunnie.- Powiedział do mnie radośnie.



Ja wtuliłem się w niego, jakby był pluszowym misiem. Jongin, który nie za bardzo wiedział o co mi chodzi, odwzajemnił uścisk. Nie wiedziałem dlaczego się do niego przytuliłem. Po prostu potrzebowałem tego... Potrzebowałem wsparcia, żeby ktoś mnie przytulił, pogłaskał po głowie, powiedział, że wszystko się jakoś ułoży ... Ale ja sam już wątpiłem w to, ze będzie tak jak dawniej, pomiędzy mną, a Byunem. Wpuściłem Kaia do środka.



-Chcesz zjeść ze mną śniadanie?
-Nie dziękuję, jadłem przed chwilą, ale ty jedz.- Odpowiedział spokojnie.



Usiedliśmy przy stole. Jadłem naleśnika, przy czym ledwo, ledwo go w siebie "wcisnąłem".



-Sehunnie, co się stało z tym stolikiem?- Zapytał Jongin kiedy zobaczył szkło w worku na śmieci.
-Nic takiego.- Poczułem jak do moich oczu napływają łzy, kiedy sobie przypomniałem wczorajszy dzień.



Kai, chyba się domyślał co się stało.



-Sehunnie, nie możesz z nim zostać. Niedługo to ciebie tak będzie bił i co wtedy?
-Jongin, pomożesz mi?
-Pewnie. Jakoś to będzie Sehunnie.
-Ja już nie wytrzymuję.- Z moich oczu poleciał potok łez.



Jopngin podszedł do mnie i przytulił. Zaczął głaskać mnie uspokajająco po głowie. Właśnie tego mi było trzeba. Baekhyun potrafił tylko przepraszać. A nigdy te jego przeprosiny, nie zamieniały się w czyny. To były tylko słowa, które kiedyś mnie bardzo cieszyły. Po seksie, wszystko się zmieniło. Z bólem serca musiałem przyznać rację Chenowi i Kaiowi.



-Jongin ...
-Hmm?
-Ja nie chcę tu zostać.- Wychlipałem te słowa, w rękaw Jongina.



Jego reakcja była natychmiastowa. Poprosił mnie, żebym zaprowadził go do naszej sypialni. Stamtąd zabrałem swoje rzeczy, które spakowałem do torby.  Kierowaliśmy się do wyjścia. Musiałem na chwile zniknąć, żeby to przemyśleć ... odpocząć. Staliśmy już przed drzwiami wejściowymi. Założyliśmy buty. Nadusiłem na klamkę, a za drzwiami stał Baekhyun. Zaczął mnie ogarniać strach. Byłam sparaliżowany.



-Co to ma kurwa być!- Krzyknął. Ja schowałem się za Kaia.
-Daj mu spokój Baekhyun! Nie dość, że znęcałeś się nade mną, to jeszcze nad nim! On ma Cię dosyć Byun, zrozum!- Kai stanął w  mojej obronie.
-Już wiem o co chodzi.- Powiedział z pewnością siebie, Baekhyun.
-O co?- Zapytał, nic nie rozumiejąc, mój obrońca.
-Wy jesteście razem.
-Co?! Ciebie chyba powaliło Byun!?
-Więc to dlatego nie chciałeś się ze mną pieprzyć do końca- mówił teraz do mnie.- To dlatego? No odpowiedz !
-Byun ja Ciebie kocham- Powiedziałem, a z moich oczu poleciał kolejny strumień łez.
-Nie chcę na Ciebie patrzeć, brzydzę się tobą. Wyjdź stąd.
-Ale Byun...
-Wyjdź !!!!- Krzyknął, po czym wypchnął mnie z mieszkania, tak, że wylądowałem na zimnej posadzce. Jongin podszedł do mnie i pomógł mi wstać.
-Widzisz Sehunnie... On nad sobą nie panuje.
-Ale ja go kocham...
-Zastanów się, czy jakby on Cię kochał, to by Cię tak traktował?- Słowa Jongina, na prawdę trafiły do mnie.



Nie mogłem pozwolić, żeby mnie tak traktował. Wyszliśmy z budynku, w którym znajdowało się mieszkanie moje i Baekhyuna ... Baekhyuna. Zamierzałem iść na przystanek autobusowy, żeby pojechać do Suho i Kyungsoo.



-A gdzie ty idziesz?- Zapytał ze zdziwieniem Kai.
-Na przystanek autobusowy. Pojadę do Suho.
-Zapomnij, chodź, pojedziesz do mnie.- Zaproponował, a ja sam nie wiedziałem dlaczego się zgodziłem.



Wsiedliśmy do samochodu Jongina. Jechaliśmy w zupełnej ciszy. Czułem się skrępowany towarzystwem starszego. Wcześniej mu nie wierzyłem ... A raczej, nie chciałem uwierzyć, w to, że Baekhyun jest złym człowiekiem. Ale co ja mogłem poradzić na to, że go kocham. On jest najważniejszą osobą w moim życiu, bez niego ... ono nie ma sensu. Siedziałem na miejscu obok kierowcy. Na kolanach trzymałem torbę, którą nerwowo ściskałem dłomi. Kai najwidoczniej to zauważył.



-Sehunnie, nie denerwuj się tak. Wszystko będzie dobrze.- Powiedział, jednocześnie pokazując swoje śnieżnobiałe ząbki w uśmiechu.
-Hyung, może ja go przeproszę.
-Że co ?!?!- Kim aż stanął na poboczu.
-No co?
-Sehunnie, to on powinien Ciebie przepraszać, a nie ty jego. Jeżeli tego nie zrobi, to znaczy, że jest totalnym idiotą i na Ciebie nie zasługiwał.- Po słowach Jongina zrobiło mi się ciepło na serduszku.



Niespodziewanie on zbliżył swoją twarz do mojej. Patrzyłem w jego piękne oczy, a on w moje. Nie wiedziałem co się dzieje. Kai złączył nasze usta, w krótkim, ale fascynującym pocałunku. Moje oczy się rozszerzyły, w zdziwieniu. Jongin odsunął się ode mnie.



-Przepraszam, nie powinienem.- Powiedział dosyć szybko, po czym znów ruszyliśmy w drogę.



Całą ten czas myślałem o tym pocałunku. "Czy Kai coś do mnie czuje?" To pytanie nurtowało mnie przez całą drogę, aż do domu Jongina. Wysiedliśmy z samochodu. Poszliśmy pod dom, a Kai otworzył mi drzwi. "Co to ma być? Przecież nie jestem dziewczyną! Nie musi mi otwierać drzwi!". Skarciłem go w myślach. Przekroczyłem próg jego domu i poczułem jak uchodzi ze mnie cały ciężar. Czułem się ... wolny (?) Chyba tak można było nazwać stan, w którym się znajdowałem. Uwolniłem się od Baekhyuna, ale pytanie "Na jak długo?". Jongin zrobił spaghetti. Zjedliśmy, obejrzeliśmy film, rozmawialiśmy i nim się obejrzeliśmy, a już była 22:00.



-Jongin ...
-Hmm.
-Trochę mi nie zręcznie o to pytać ...
-Pytaj.
-Gdzie będę spał?
-Boże, zapomniałem. Chodź pokażę Ci mój pokój.- Weszliśmy do pokoju Kaia.



Był dosyć duży. Kai najwidoczniej lubił czarny kolor. Jedna ściana była właśnie w tym kolorze, tak samo jak pościel, biurko, dywan. Byłem w lekkim szoku, ponieważ ubierał się w dosyć barwne kolory. W jego pokoju zauważyłem też dwa łóżka. "Czyli będziemy spali w jednym pokoju?". 


-Ty będziesz pał na tym łóżku.- Wskazał na idealnie zaścielone łóżko. Oczywiście pościel była czarna.
-Tam jest łazienka.- Wskazał na brązowe drzwi po prawej stronie.- Jakbyś chciał wziąć prysznic.
-Dziękuję.
-Nie ma za co.
-Jest. Jako jedyny mi pomogłeś, mimo, że wcześniej Cię odrzucałem od siebie. Przepraszam.
-Już spokojnie Sehunnie. Jest ok.- Podszedł do mnie i mnie przytulił.



Wziąłem swoją piżamę, i skierowałem się do łazienki. No cóż, oczywiście moje przeczucia co do koloru łazienki okazały się trafne. Jednak tylko w połowie. Podłoga była biała, a ściany czarne. Jednak mimo to, było tam całkiem przytulnie. Po lewej stronie stała wanna, a po prawej stronie, prysznic. Położyłem piżamę na krześle obok kabiny prysznicowej. Rozebrałem się do rosołu i wszedłem do środka. Niestety zapomniałem o żelu pod prysznic. Stwierdziłem, że Jongin się nie obrazi, jak pożyczę trochę od niego. Kiedy skończyłem się myć, wyszedłem z kabiny. Jednak nie zapomniałem tylko o żelu pod prysznic. Nie wziąłem ze sobą ręcznika. "No to pięknie" Załamany, własną głupotą, postanowiłem zawołać Kaia.



-Jongin-ah!
-Sehunnie, wszystko ok?
-No, nie do końca.
-A co się dzieje?
-Hyung, masz może jakiś ręcznik?- Zapytałem i usłyszałem z za drzwi cichy chichot.
-To nie jest śmieszne!- Krzyknąłem na niego, przy czym sam się zaśmiałem.



Teraz usłyszałem jak Kai wybuchnął śmiechem, a zaraz po nim ja. Nagle śmiech ucichł. Chciałem krzyknąć po Kaia, jednak drzwi do łazienki się otworzyły.



-Jongin!- Krzyknąłem, kiedy Kai wszedł do środka, a ja byłem kompletnie nagi.
-No co?- Zapytał uśmiechając się przy tym.



Podał mi ręcznik, a ja szybko się owinąłem. Kim nie przestawał się na mnie patrzyć. Po chwili jego wyraz twarzy zmienił się z uśmiechniętej, w przesiąkniętą smutkiem.



-Co się stało?
-To ja powinienem o to zapytać.- Odpowiedział, po czym wskazał na moje ciało.
-Skąd tu tyle siniaków? Nie chce mi się wierzyć, że to Baekhyun.- Spuściłem głowę. Nie wiedziałem, czy mam mu powiedzieć prawdę.
-Sehunnie...
-Kai, muszę Ci coś powiedzieć.
-To mów.
-A mogę się chociaż ubrać. Idź do pokoju, zaraz przyjdę i Ci wszystko opowiem.- Kai posłusznie wyszedł z łazienki zamykając za sobą drzwi.



Zastanawiałem się jak mam mu to powiedzieć. W jaki sposób. Wiem jedno, nie mogę powiedzieć prawdy. Nie mogę. Ubrałem się, wymyślając, jakieś sensowne wytłumaczenie, wyszedłem z łazienki.



-To jak, powiesz mi?
-Spadłem ze schodów.
-A byłeś z tym u lekarza?
-Tak, parę siniaków, nic takiego.
-Aha, jesteś głodny?
-Nie.
-Na pewno?
-Tak. Możemy iść już spać?
-Pewnie.- Odpowiedział Jongin, po czym zgasił światło.



Położyłem się do "swojego" łóżka. Tak się cieszyłem, że mi uwierzył w tą, jakże banalną wymówkę. Już prawie zasypiałem, kiedy zaczęło mi burczeć w brzuchu. Złapałem się za niego i w myślach modliłem się, żeby Kai nie wstał. Niestety, moje modły się nie spełniły.



-A mówiłeś, że nie jesteś głodny.- Kai wstał z łóżka zapalając światło.- Chodź do kuchni, zrobię Ci coś do jedzenia.



Poszliśmy do kuchni. Tam Hyung przygotował dla mnie kanapki z serem, szynką, sałatą i papryką. To było pycha. Kiedy już zjadłem poszliśmy do pokoju. Położyłem się na "swoim" łóżku, a Kai na swoim, i zasnęliśmy. Zerwałem się do siadu, kiedy usłyszałem głośny grzmot. Strasznie bałem się burzy. Światło piorunów, oświetlał cało pomieszczenie. Do moich oczu napłynęły łzy. W takich chwilach przytulałem się do Byuna, a teraz. Go nie ma. Było mi strasznie smutno. Nagle poczułem jak czyjeś ręce oplatają mnie od tyłu.



-Sehunnie, nie bój się. Jestem tutaj.- Odwróciłem się i wtuliłem w Jongina.
-Hyung, mogę z tobą spać?- Zadałem pytanie, a Kai wpakował się pod moją kołdrę.



Wtuleni w siebie zasnęliśmy.



CDN

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Skaza 6#

Dobra ... Ten rozdział wyszedł max krótki, ale to dlatego, że planuję coś na prawdę mega w 7#, którą wstawię MOŻE za dwa dni ^^ A na razie zapraszam na 6#. Myślę, że wam się spodoba. Miłego czytania. 



Obudziłam się leżąc w łóżku. Bolała mnie głowa i nie tylko. Bolały mnie też dolne partie ciała. Odwróciłem się wprawą stronę. Nie było nikogo. Z trudem wstałem z łóżka i zszedłęm po schodach do kuchni. Tam siedział Baekhyun. Podszedłem do niego i chciałem złożyć na jego policzku delikatny pocałunek. Jednak on mnie odsunął.



-Dzień dobry Hyung.- Powiedziałem radośnie do Byuna.
-Hej- Odpowiedział chłodno.
-O której będziesz Hyung?
-Co cię to obchodzi- Odpowiedział obojętnie i wstał od stołu.


Baekhyun wyszedł z domu, tym samym zostawiając mnie w nim samego. Nie rozumiałem jego zachowania.



~Baekhyun~



Wyszedłem z mieszkania. Wiedziałem, że po seksie z Sehunem, cały czar minie. No, ale cóż ... jakoś delikatnie muszę zakończyć tą znajomość. Doszedłem do sali prób, w której był Chanyeol. 



-Hej kocie- Podszedł do mnie i złożył namiętny pocałunek na moich ustach. 
-Hej. Jesteśmy sami? 
-Tak.



Kiedy usłyszałem odpowiedź, złapałem Parka za tyłek. On się uśmiechnął, jednocześnie wiedząc o co mi chodzi. Zaczęliśmy wymieniać się pocałunkami. Yeol wziął mnie na ręce i ułożył na kanapie, pod ścianą. Chanyeol zawisł nade mną. On jest jedyną osobą, której pozwalałem być na górze. Włożyłem dłonie pod jego koszulkę. W ekspresowym tempie ją zdjąłem. On uczynił to samo z moją. 



-Yhmm ... Beaki ... -Chanyeol mruczał w moich ustach, kiedy zacząłem ocierać się udem o jego męskość. 




Rozpiąłem rozporek od jego spodni i spuściłem je, aż do kolan. Potem zrobiłem to samo z bokserkami. Ująłem swoimi palcami jego męskość, powoli ją masturbując. Yeol, zaczął wzdychać jeszcze bardziej. Odkleiliśmy się od siebie. Park zdjął całkowicie spodnie z bokserkami. Po czym, zrobił to samo z moją garderobą. Położył moje nogi, na swoich ramionach i wszedł we mnie powoli. Nie byłem przyzwyczajony do tego uczucia. Przeważnie to ja wchodziłem w kogoś. Skrzywiłem się kiedy poczułem dyskomfort. Chanyeol zaczął mnie masować po brzuchu po czym, ujął moja męskość w swoją dłoń, i zaczął powoli nią poruszać. Momentalnie dyskomfort zniknął. Park zaczął się we mnie poruszać coraz szybciej, do momentu, aż zaczął mnie rżnąć. Przed moimi oczami pojawił się obraz minionej nocy z Sehunem. Dlaczego myślałem o nim, podczas seksu z Chanyeolem. Doszedłem w dłoni Yaola, a po chwili poczułem, jak jego sperma wypełnia mnie od środka. Opadł na mnie. Obaj ciężko oddychaliśmy. 



-Zrobiłeś to?- Zadał mi pytanie.
-Co?
-Zerwałeś z Sehunem?
-Jeszcze nie.
-A kiedy to zrobisz?
-Nie wiem. Kocie, to nie jest takie proste. 
-Rozumiem Cię, ale ja nie chcę być tym drugim. To ja chcę się budzić obok ciebie.
-Wiem Yaolee.



Ucałowałem go w policzek po czym wpadłem na genialny pomysł. Przypomniało mi się jak Sehun wczoraj powiedział, że dzisiaj ma gdzieś jechać i nie wróci na noc. Jako, że jestem liderem mojego zespołu, odwołałem próbę. Wiem, ze to nie jest zyt mądre, odwoływać próbę dzień przed występem, no ale cóż. Zaprosiłem Chanyeola do mnie. Bez zbędnych oporów, Yeol się zgodził. Przekroczyliśmy prób mojego ... i Sehuna mieszkania. Od razu skierowaliśmy się do sypialni. Weszliśmy tam, a Chan rzucił mnie na łóżko z wielkim zacieszem na twarzy. Zawisł nade mną, jednak postanowiłem, że tym razem ja przejmę kontrolę. Obróciłem nas tak, że teraz to ja byłem na górze. Całowaliśmy się aż do utraty tchu. Już mieliśmy pozbywać się garderoby, gdy nagle. 



-Hyung! Już jestem!- Usłyszeliśmy krzyk dobiegający z dołu. To był Sehun., Odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni. Szybko poprawiłem łóżko i zeszliśmy na dół. 



-Hej Chanyeol.- Powiedział Sehun.
-Cześć- Odpowiedział krótko Chanyeol.
-Może zostaniesz z nami ... -Sehun nie dokończył swojej wypowiedzi, ponieważ Park przeszedł obok niego szturchając go przy tym ramieniem. Wyszedł trzaskając drzwiami.
-Hyung ... pokłóciliście się? Coś nie tak w zespole?
-Co Coię to kurwa obchodzi! -Krzyknąłem na niego.



Kiedy zobaczyłem w jego oczach strach, nie chciałęm dalej na niego patrzeć, bo wiedziałem, że  w tedy jeszcze bardziej, nie będę w stanie z nim zerwać. Jednak tego nie zrobiłem. Obróciłem się na pięcie i poszedłem do salonu.



~Sehun~



Znowu się zaczęło. Po moim pierwszym razie, który przeżyłem z Baekhyunem ... on się zmienił. Może dlatego nie chciał, żebyśmy to robili? Nie wiem, już nic nie wiem. Podszedłem do niego i usiadłem obok. Chciałem się w niego wtulić, ale mnie odsunął. 



-Hyung, co się dzieję? Od samego rana jesteś jakiś ... inny? To przez to, że w nocy nie dokończyliśmy? 


Zadałem pytania, a on wkurzony poderwał się z kanapy. Nie wiedziałem co się dzieje. Kopnął w szklany stolik tak, że uderzając w ścianę się rozbił. Przeraziłem się. Siedziałem na kanapie zupełnie nic nie rozumiejąc. 



-Tak kurwa! To przez to! Najpierw jęczysz jak zawodowa kurwa, a potem, nagle Ci się odmienia!- Wykrzyczał mi w twarz. 



Ledwo hamowałem łzy. Dlaczego on zawsze na mnie krzyczy? Nie lubię jak tak robi.



-Dzisiaj śpisz w salonie.- Powiedział do mnie stanowczo.



Skuliłem się na kanapie, płacząc cichutko w poduszkę. Chciałem mu powiedzieć coś bardzo ważnego. No,a le kto wie ... może by nie zrozumiał? Po kilku minutach odpłynąłem w krainę snów.



CDN.

niedziela, 28 lipca 2013

Skaza 5#

Ten rozdział wyszedł jakiś krótki, przynajmniej mi się tak wydaję. Miłego czytanie ^^ Jeżeli Ci się spodoba, zostaw komentarz ^^




Obudziłem się leżąc w łazience, pod drzwiami. Podniosłem się na łokciach. Poczułem jak burczy mi w brzuchu. Wczoraj nie zjadłem za dużo. Wstałem, ledwo trzymając się na nogach. Spojrzałem w lusterko. Podpuchnięte oczy, blada twarz. Wielka kupka nieszczęść. Aż nie mogłem uwierzyć, że to ja.
Głód nie dawał za wygraną. Podszedłem do drzwi. Przyłożyłem do nich ucho, odpowiedziała mi głucha cisza. Nadusiłem na klamkę i uchyliłem drzwi. Moim oczom ukazał się Baekhyun, który spał oparty o ścianę. Szedłem na paluszkach. Chciałem go ominąć, jednak potknąłem się o torbę, w którą wcześniej zamierzałem się spakować. Upadłem na Byuna.



-Sehunnie.... -Usłyszałem zachrypnięty głos mojego...chłopaka (?)



Kiedy otworzył oczy, zauważyłem, że są tak samo zapuchnięte jak moje. "On płakał?" Przez moją głowę, przeleciało jedno pytanie.



-Sehunnie! Przepraszam. Tak bardzo przepraszam.- Zaczął płakać. Ja już do tego czasu wstałem. On uklękną przede mną.
-Sehunnie...Przepraszam. Bardzo, tak bardzo żałuję tego co zrobiłem...Przepraszam. -Płakał klęcząc przede mną.



Nie wiedziałem, co mam teraz zrobić. Kochałem go... Chyba dalej go kocham. Nie wiem co mam robić. Jednak, nie jestem przyzwyczajony do tego widoku. Widoku płaczącego Byuna. Wiele razy mnie już przepraszał za swoje zachowanie, ale w ten sposób nigdy tego nie robił .Nigdy nie klęczał przede mną płacząc. Nigdy, tak bardzo nie błagał, mnie o wybaczenie.



-Hyung...- Powiedziałem tylko jedno słowo, a z moich oczu, poleciał wodospad łez. Rozpłakałem się jak dziecko.



Chciałem się w tulić się w Baekhyuna, ale coś mnie hamowało. Coś nie pozwalało mi tego zrobić. Czułem, że tak będzie lepiej. Byun, jak tylko usłyszał, że się do niego odezwałem, podniósł swój wzrok na mnie.



-Sehunn-ie...wyb-b-baczysz m-mi ? -Wydukał między przerwami od płaczu. Serce mi ściskało, kiedy widziałem takiego Baekhyuna.
-Wybaczę. -Kucnąłem przy nim i wtuliłem się w niego.


On położył swoją ciepłą dłoń, na mojej głowie, gładząc moje włosy. Nagle odsunął mnie od siebie.



-Chodź, zrobię Ci śniadanie.- Powiedział, po czym pomógł mi wstać. Nie puszczałem jego ręki, nawet na sekundę.



Zjedliśmy śniadanie. Przebraliśmy się i wyszliśmy z domu. Szliśmy w stronę sali prób zespołu Baekhyuna. Staliśmy już pod budynkiem. Byun pocałował mnie w policzek i odszedł. Ja natomiast skierowałem się w stronę przystanku autobusowego. Czekałem na autobus, kiedy moim oczom ukazał się Chen. Automatycznie wstałem z ławki, na której siedziałem i zacząłem iść po prostu przed siebie.



-Sehun! Sehun! -Za sobą usłyszałem krzyk Chena. Przyspieszyłem kroku. Jednak poczułem jak ktoś bardzo mocno szarpie mnie za ramie.
-Ty głuchy jesteś?! -Krzyknął na mnie zdyszany Chen.
-Czego chcesz?
-Sehun, to co wczoraj mówiłem...-Nagle on zamilkł. Zsunął z mojego barku koszulkę.
-On Ci to zrobił? -Nie wiedziałem o czym on mówił. Dopiero jak spojrzałem na ramię, dotarło do mnie o co mu chodzi.
-Nie wiem. -Nie miałem bladego pojęcia jak ten siniak się znalazł na mojej skórze.
-Jak to nie wiesz?
-Nie czepiaj się. Nie wiem...po prostu nie wiem.
-Sam się zrobił?
-Nie wiem. Chen, czego chcesz?
-Chciałem... -Zamilkł. Strzepałem jego rękę ze swojego ramienia i wsiadłem do autobusu, który sekundę wcześniej podjechał, pod przystanek.



Siedząc w autobusie, myślałem nad tym siniakiem. Nie przypominałem sobie, żeby Baekhyun...ktokolwiek, mnie tam uderzył. Doszedłem do restauracji. Kiedy wszedłem, szef zaczął się na mnie drzeć. No dobra, może się trochę spóźniłem, no ale żeby robić z tego, aż taką aferę? Zmywałem podłogę, kiedy nagle, zaczęło mi się kręcić w głowie. Usiadłem na chwilę. Kiedy szef to zauważył, znowu zaczął się drzeć. Po siedmiu godzinach spędzonych w pracy, wróciłem do domu. Baekhyuna nie było. Skierowałem się do sypialni. Prawie, przez cały dzień kręciło mi się w głowie, mimo to, nie poszedłem do lekarza. Leżałem na łóżku zakopany pod kołdrą. Czułem się trochę lepiej. Wstałem i zszedłem po schodach do kuchni przygotować jakieś jedzenie. Kiedy siedziałem w kuchni, do domu wrócił Baekhyun.



-Hej Hunnie. -Podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek.



Uśmiechnąłem się lekko. Byun zjadł jedzenie, przygotowane przeze mnie i poszliśmy do sypialni. Byłą już 22:00, więc położyliśmy się do łóżka. "A może to dzisiaj...Dzisiaj będzie ten dzień...?" Pomyślałem i spojrzałem na Baekhyuna, który jeszcze nie spał.



-Hyung...- Szepnąłem mu do ucha.



On spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Chyba wiedział o co mi chodzi. Zbliżył się do mnie. Objął w pasie, przyciągając do siebie i złożył na moich ustach namiętny pocałunek. Nagle on zawisł nade mną i zaczął składać leniwe pocałunki na moich ustach. Ściągnął ze mnie koszulkę. Chciałem zrobić to samo z jego, ale on był szybszy i sam ją zdjął. Błądziłem dłońmi po jego plecach. Po chwili zdjął delikatnie moje spodnie. Zrobił to samo ze swoimi. Nigdzie się nie spieszyliśmy. Byun całował mnie delikatnie i czule. Nagle poczułem, że się rumienię, gdy Baekhyun zdjął mi bokserki. Wiedziałem co się za raz stanie, dlatego zamknąłem oczy i zacisnąłem piąstki, na pościeli.



-Sehunnie... jak nie chcesz, nie musimy tego robić. -Powiedział czułym głosem.
-Hyung, ja... ja chcę, ale...boję się. -Odpowiedziałem mu nieco smutną barwą głosu.
-Spokojnie, sprawię, żeby Cię nie bolało. -Powiedział, po czym wrócił do pocałunków.



Schodził pocałunkami na moją szyję. Coraz bardziej zaczynałem się stresować. Serce waliło mi jak oszalałe. W ogóle nie mogłem się opanować. Byun zaczął masować mój brzuch, schodząc coraz niżej, aż doszedł do mojej męskości. Ujął ją swoją dłonią i zaczął powoli masturbować mojego przyjaciela. Powoli zacząłem mruczeć z tej rozkoszy. Nagle poczułem w sobie palec Baekhyuna. Stęknąłem czując dyskomfort. Po chwili Byun włożył drugi palec, a w tedy z moich ust wydobył się donośny krzyk. Baekhyun, zaczął mnie uspokajająco głaskać po policzku. Powoli zaczął we mnie poruszać palce. Kiedy już stwierdził, że jestem gotowy, wszedł we mnie cały i szybko. Za szybko. Krzyknąłem głośno, zaciskając ręce jeszcze mocniej na pościeli, a z oczu, zaczęły wypływać łzy. On zaczął się we mnie poruszać. Dłuższą chwilę powstrzymywałem się od krzyku, jednak nie mogłem już tak dalej. Kiedy zaczął mnie po prostu rżnąć, zacząłem krzyczeć i prosić, żeby przestał. Wyszedł ze mnie, a ja obróciłem się na brzuch i zacząłem płakać w poduszkę. Baekhyun przykrył mnie kołdrą i przytulił.



-Sehunnie... przepraszam.
-To nie twoja wina, ja chciałem. -Wtuliłem się w niego i leżeliśmy tak dłuższą chwilę.



Kiedy nagle, zerwałem się z łóżka i pobiegłem do łazienki. Pochyliłem się nad muszlą klozetową i zacząłem wymiotować. Byun stał obok mnie, gładząc uspokajająco po plecach. Zaprowadził mnie potem do sypialni i ułożył w łóżku.



CDN

sobota, 27 lipca 2013

Ciekawostki o SHINee

Zauważyłam, że ciekawostki o EXO was bardzo zainteresowły ^^ Cieszę się z tego powodu i zapaszam na ciekawostki o SHINee...pochodzą one z bloga: http://k-paradisee.blogspot.com/2012/11/shinee-ciekawostki.html  Jeszcze dodam, że nie długo na blogu pojawi się kolejna część "Skaza" ^^. 



SHINee 

Onew (Lee Jinki) 




  • Jego hobby to spanie (moje też :D)
  • Twierdzi, że spagetti jest bardziej interesujące niż Key
  • Nienawidzi jak ktoś mu przeszkadza w czytaniu książki
  • Bardzo często się uśmiecha (Taemin nawet twierdzi, że Onew wygląda dziwnie jak jest poważny)
  • Jego ulubionym członkiem SuJu jest Leeteuk
  • Wierzy, że można zmienić czyjeś życie poprzez jedno słowo
  • Nosi ze sobą kostkę rubika i układa ją jak mu sie nudzi
  • Ma przy sobie dwie MP3, na wypadek jakby jedna się rozładowała
  • Czytanie pomaga mu w pisaniu tekstów
  • Taemin twierdzi, że Onew jest dla SHINee jak starszy brat
  • Wybrał kurczaka zamiast Yoogeuna (dzieciak, którym opiekowali się w Hello Baby), ponieważ to kurczak był z nim od 20 lat 
  • Chciałby zarobić dużo pieniędzy, żeby kupić sobie statek i korzystać z życia
  • Chciałby nauczyć się rysować
  • Nie zaprząta sobie głowy randkowaniem czy ślubem
  • Podczas promocji Ring Ding Dong, Onew miał zdiagnozowaną świńską grypę
  • Chciałby mówić do swojej żony formalnie
  • Był drugim najlepszym uczniem w swojej szkole, ale twierdzi, że to nie jest coś z czego powinien być dumny
  • Za każdym razem, kiedy Yoogeun mówi, ze tęskni za Onew-tatą, jego mama mu nie wierzy
  • Na początku Jonghyun myślał, że Onew jest od niego młodszy
  • Chciałby pracować na farmie, żeby zobaczyć ile by tam wytrzymał
  • Twierdzi, że wydawanie pieniędzy na Taemina, to marnacja
  • Jeśli chcesz się z nim zaprzyjaźnić, musisz go znać od podstawówki
  • Chciałby być naukowcem
  • Nie lubi, kiedy ludzie mówią do niego, używając jego prawdziwego imienia
  • Jego idealna wybranka powinna mieć mocny charakter, dobre maniery i oczywiście musi umieć gotować
  •  Jego dziewczyna powinna też podejmować decyzje szybko i być asertywna
  •  Na debiutanckim występie SHINee zapomniał tekstu piosenki, ale pomyślał o swoich rodzicach i sobie go przypomniał
  • Gdyby był dziewczyną, wybrałby na swojego chłopaka Key, ponieważ ma mocną osobowość i jest wyjątkowy 
  • Ma umiejętność 'zamrażania'  atmosfery, cokolwiek nie powie, ale ludzie twierdzą, że jest wtedy bardzo zabawny
  • Nosi okulary na próbach tanecznych
  • Za swoje pierwsze zarobione pieniądze kupił samochód dla swojego taty
  • Żeby schudnąć, wstawał codziennie o 5 rano i przez godzinę pływał
  • Dodatkowo chodził na pieszo do szkoły, co zajmowało mu około godziny
  • Ma obsesje na punkcie kurczaków
  • ' Nieważne jak zmęczony jestem, jak zjem kurczaka - moja wytrzymałość wraca ' 
  • Kiedyś przewrócił się na schodach w mieszkaniu SHINee i złamał sobie ząb
  • Lubi swoje brwi



  • Podczas nagrania do Hello Baby, maszyna do karaoke poradziła mu, żeby jeszcze poćwiczył śpiewanie, zanim zostanie piosenkarzem
  • Na którymś z fanmeetengów nie wiedział przez chwile jak wygląda jego autograf
  • Jego motto życiowe to: 'Chciałbym mieć najwięcej, jak to możliwe, żeby przeżyć wszystkie rodzaje doświadczeń, bo każde doświadczenie będzie początkiem czegoś nowego'
  • Zabiera dużo leków w podróż, ponieważ on i reszta zespołu zwykle czują się źle podczas lotu samolotem
  • Twierdzi, że nie jest typem chłopaka, który robi pierwszy krok
  • Nie interesuje się plotkami na temat SHINee
  • Twierdzi, że dobra osoba, to taka, która myśli o innych
  • Uwielbia udawać Kaczora Donalda
  • Bardzo lubi jeść przekąski
  • Kiedy nagrywa z SHINee, wypija aż trzy butelki wody
  • Ogólnie pije bardzo dużo wody, uważa to za sekret idealnej skóry, dobrego metabolizmu i samopoczucia
  • Twierdzi, że w całym zespole, to on jest najbliższy ideałowi
  • Z drugiej strony, nie uważa się za kogoś specjalnego
  • Boi się zajmować dziećmi, albo brać je na ręce, ponieważ jak był mały, to upuścił szczeniaczka, który w rezultacie umarł
  • Jest uczulony na ogórki, arbuzy, melony itp.
  • Jako jedyny z zespołu ma oddzielny pokój w hotelu i nie dzieli go z nikim
  • Fani nazywają go 'Dubu' (tofu po koreańsku)
  • Lubi długo myć zęby
  • Lubi sporty ekstremalne (takie jak wspinaczka górska, paralotnia)
  • Woli mleko truskawkowe od czekoladowego
  • Lubi wyjmować rzeczy z kieszeni Taemina, żeby sprawdzić, po jakim czasie zorientuje się, że coś mu zginęło
  • Nie lubi wścibskich dziewczyn
  • Menadżer SHINee bardzo martwi się o niego, bo jest niezdarą
  • Gdyby miał dziewczynę, która pochodziłaby z innego kraju niż Korea, nauczył by się dla niej, jej ojczystego języka i nawet jeśli nie byłby w nim biegły, powiedziałby jej chociaż, że ją kocha (ooooo, jak uroczo)
  • Przyjaźni się z Lee Joonem z MBLAQ
  • BoA jest jego idolką
  • Jest blisko z Nikhunem z 2PM
  • Jego fani nieoficjalnie nazywają się MVP's
  • Jest świetny w zabawie o nazwie ttakbam
  • Jego mama jest rzeźnikiem
  • Na swoje wakacje wybrał Krabi (miasto w Tajlandii) i tam odpoczywał od trudów bycia liderem
  • Na początku jego funkcja przychodziła mu z trudem, jednak dwa czy trzy lata po debiucie nie czuł już wywieranej na nim presji


    • Key (Kim Kibum) 
      • Ma dziwny stosunek do filmów grozy - z jednej strony je kocha, a z drugiej nienawidzi
      • Nie szuka miłości niczym z filmów romantycznych, tylko zależy mu na szczerym i prawdziwym uczuciu
      • Jego osobistym talentem jest udawanie robota z kreskówki
      • Jest doby w planowaniu i przygotowywaniu czegoś - martwi się o największe detale
      • Lubi oryginalne fryzury i 'odważną' modę
      • Członkowie zespołu twierdzą, że to Key pierwszy się ożeni
      • Bardzo dba o swoją skórę twarzy
      • Ma 5 kolczyków w uszach (2 lewym, 3 w prawym)
      • Ma specjalną torbę na swoje kosmetyki
      • Pije tradycyjną herbatę, w trosce o swoje zdrowie
      • Denerwuje się jak członkowie zespołu marnują jedzenie
      • Twierdzi, że ma bardzo dobrą pamięć
      • Pierwsza rzecz jaką robi po obudzeniu się, to sprawdzenie swojego telefonu i Ipoda
      • Potrafi dobrze rysować
      • Łatwo go nabrać lub zrobić jakiś kawał
      • Ma psa, który nazywa się Coco
      • Umie dobrze gotować i prasować
      • Jest jedynakiem
      • Od zawsze wiedział, że chce zostać piosenkarzem
      • Uwielbia różowy, ma nawet różowy aparat (polaroid)
      • Mieszkał przez jakiś czas w Los Angeles
      • Lubi dokuczać pozostałym członkom zespołu
      • Nie lubi gulaszu sojowego
      • Madę wzroku, nosi okulary, albo soczewki korygujące
      • Był 2 razy na przesłuchaniu w SM, zanim został przyjęty
      • Ma lęk wysokości
      • Jest 'mamą' Taemina
      • Jest zakupoholikiem
      • Bardzo kocha swoją rodzinę, często wspomina o tym podczas wywiadów
      • Jest wrażliwy i sentymentalny
      • Jest multi-utalentowany - dobrze śpiewa, rapuje i tańczy
      • W związku akceptuje różnicę wieku do pięciu lat
      • Kupowałby ubrania dla swojej dziewczyny
      • Jonghyun twierdzi, że Key potrafi zrobić wszystko
      • Kiedy się denerwuje, jego głos staje się wyższy
      • Przez swoje usposobienie jest określany przez fanów jako 'Diva'
      • Uwielbiał bajkę o Roszpunce, kiedy był mały
      • Jego marzeniem jest posiadanie książki, która spełni wszystkie marzenia jakie w niej zapiszesz (jaki spryciarz :P)
      • Od kiedy ma psa, twierdzi, że koty są słodsze
      • Chciałby mieć syna, który wyglądałby zupełnie jak on sam
      • Kiedy świat miałby się skończyć, Key chciałby po prostu zjeść hamburgera, o niczym nie myśleć, po prostu skupić się na jedzeniu
      • Nienawidzi jak Minho chodzi bez koszulki po domu, a szczególnie jak je śniadanie w ten sposób
      • Ma słabość do Taemina
      • Robi mu nawet smażone pierożki i podgrzewa dla niego jedzenie 
      • Nienawidzi robić prania
      • Jego życiowym mottem jest po prostu: Być szczęśliwym
      • Jako osobę z którą nigdy by się nie umówił, wybrał Jung Juri (koreańska piosenkarka i aktorka), ponieważ wydaje się być niezdecydowaną osobą
      • Gdyby był kobietą, chciałby umówić się z wszystkimi członkami zespołu, żeby zobaczyć jak to jest
      • Na pytanie: Czemu jesteś dobry we wszystkim?, odpowiedział: Urodziłem się z tym
      • Gdy chodził do szkoły, nie uczył się za dużo - robił to tylko przed egzaminem
      • Nienawidzi marchewek, tak bez powodu
      • Jego ulubieni artyści J-popowi to Hirai Ken, Nakashima Nika i Amuro Namie
      • Uczy się japońskiego poprzez japońskie dramy i programy rozrywkowe
      • Kiedy jest przestraszony, ma nawyk uderzenia bardzo mocno w coś
      • Kocha Youtuba
      • Nie przejmuje się przeszłością albo przyszłością, chce żyć chwilą
      • Zgrzyta zębami podczas snu
      • Kiedy będzie żonaty, chce, żeby każdego dnia, gdy się obudzi jego żona była już w trakcie przygotowywania śniadania dla niego
      • Kiedy mają czas, chodzi razem z Siwonem (SuJu) do kościoła
      • Jego fani nieoficjalnie nazywają się Lockets (pomysłowo :D)
      • Najwięcej razy został wybrany najlepszym appą (tatą) w Hello Baby
      • Jest fanem zespołu Ramones
      • Uwielbia krem BB
      • Jego przyjaciółką jest znana projektantka Carri
      • Był wychowywany przez babcię
      • Jest idolem Baek An Yeon (do tego stopnia, że młodziutka piosenkarka chciałaby z nim stworzyć parę w We Got Married)
      • Jego mama jest pielęgniarką
      • Podczas nagrywania odcinka do Idol Mankae Rebellion rozbił czternaście z piętnastu dachówek
      • Jego piesek tak naprawdę nazywa się Kkomdae

      Jonghyun (Kim Jonghyun) 
      • Kiedy się denerwuje, mówi bardzo szybko, ale ponieważ lubi mówić dużo w ogóle, mało kto widzi ten jego zwyczaj
      • Twierdzi, że jest przerażający, gdy się denerwuje
      • Onew kiedyś powiedział, że gdy Jonghyun zacznie płakać, to potrafi przepłakać cały dzień
      • Lubi ruszać rzeczy Key i go tym denerwować
      • Dba o swoje zdrowie, więc na przykład nie je zupek w proszku, nawet jak jest bardzo głodny
      • Trzyma zdjęcie SHINee w swoim portfelu
      • Przyjaźni się z Key jeszcze od czasów sprzed debiutu
      • Lubi dyrygować innymi 
      • Czasami śpi z Taeminem na jednym łóżku i wtedy używają swoich ramion jako poduszek
      • Potrafi grać na gitarze, bassie i pianinie
      • Dużo ćwiczy, bo lubi dbać o swoje ciało
      • Lubi opowiadać zespołowi straszne historie
      • Ignoruje nieprzyjemne komentarze na swój temat i artykuły dotyczące jego wagi
      • Gdyby mógł mieć jakąś nadprzyrodzoną moc, chciałby być niewidzialny, żeby móc wchodzić do damskich przebieralni 
      • Jest bardzo dokładny w przygotowaniach do czegoś, potrafi nie przespać całej nocy, jeśli musi się porządnie przygotować
      • Uwielbia Hip-Hop i R'n'B, jest przez to nazywany 'Bling Bling Jonghyun'
      • Jest wielkim fanem Ushera, twierdzi, że jest niezastąpiony
      • Akceptuje różnice do 6 lat w związku
      • Jego autorytetem jest jego rodzina, w szczególności jego mama
      • Jego mama jest przedszkolanką
      • To on napisał piosenkę Juliette
      • Jest jedynym członkiem zespołu, który potrafi zjeść bardzo ostro przyprawione potrawy
      •  Uwielbia brać udział w variety shows, jednak uważa, że nie potrafi doprowadzić ludzi do śmiechu
      • Chciałby nagrać piosenkę z Jessicą z SNSD
      • Po ślubie chciałby szybko mieć dzieci
      • Onew i Key twierdzą, że Jonghyun jest najseksowniejszy z zespołu
      • Nie potrafi pisać po angielsku
      • Gdyby miał dziewczynę, chciałby nosić z nią ubrania przeznaczone dla par
      • Widziano kiedyś jak używa laptopa Hello Kitty
      • Nie potrafi jeździć rowerem (lool)
      • Zjadł kiedyś spinacz do papieru
      • Jego humor często zależy od pogody
      • Kiedy był trinee lubił słuchać smutnych piosenek i płakać w ukryciu
      • Kiedy spotkałby jakiegoś kosmitę, chciałby mu pomóc w znalezieniu drogi do domu
      • Z całego zespołu, to on ma najwięcej numerów telefonów dziewczyn
      •  Potrafi udawać gęś
      • Nie przejmuje się tym, czy dziewczyna jest ładna, ważne, żeby była słodka
      • Gdyby był dziewczyną chciałby się umawiać z Taeminem, ale ponieważ jest za młody, ostatecznie wybrałby Keya, bo jest szczery 
      • Minho twierdzi, że Jonghyun jest najbardziej leniwy z zespołu, bo nie pomaga sprzątać
      • W samochodzie zawsze siedzi z tyłu z Taeminem
      • Jest słaby w piłce nożnej
      • Lubił  przebierać się za dziewczynę, ale teraz twierdzi, że to było upokarzające
      • Szybko potrafi się zgubić, raz zapomniał nawet drogi do domu
      • Ma małą bliznę nad lewą brwią - podczas promocji Amigo, przewrócił się w łazience
      • Jest bardzo dobry w pływaniu pieskiem
      • Gdy zostanie ojcem, chce być dla swojego dziecka jak przyjaciel
      • Jest nawet dobrym aktorem
      • Nie przybrał nic na wadze od drugiej klasy gimnazjum
      • Nie lubi matematyki
      • W gimnazjum i liceum miał swój zespół (punk-rockowy)
      • Kiedy Key mu truje, to Jonghyun go nie słucha
      • A kiedy Key truje mu za dużo, rzuca w niego poduszką
      • Ponoć jest bardzo romantyczny
      • Budzi się najwcześniej z całego zespołu
      • Śpi z lekko otwartymi oczami
      • Zmiksował kiedyś lody z chilli i keczupem i zmusił swoja siostrę, żeby to zjadła
      • Lubi siłować się z Key, albo łaskotać go do momentu, aż zrobi się fioletowy na twarzy
      • Kiedy ktoś go denerwuje, to rzuca w niego książką, lub dusi (cóż za agresja :D)
      • Był jednym z choreografów układu do piosenki I my me mine zespołu 4Minute
      • Kiedy był mały, jego tata musiał wyjechać w podróż służbową. Ponieważ Jonghyun tego nie chciał, wsadził gigantyczną surową rybę do samochodu tak, żeby auto nie mogło odpalić (jakie to urocze :D)
      • Lubi robić dziwne kanapki dla członków zespołu lub rodziny (na przykład kanapka z M&M's i sosem chilli)
      • Nie lubi upałów, szczególnie w nocy, kiedy musi zasnąć
      • Jego ulubioną rasą psa jest owczarek Collie
      •  Jest pacyfistą
      • Chciałby pojechać do Wenezueli
      • Lubi dziewczyny, które wyglądają dobrze w koszulce polo
      • Jego celem jest zostanie kompozytorem
      • Jego fani nieoficjalnie nazywają się Blingers
      • Nazywają go Dino, ponieważ - ponoć - wygląda jak Dinozaur
      • Jest właścicielem pieska o imieniu Roo
      • Jest leworęczny
      • Podczas One Wonderful/Fine Day wybrał się do Japonii i z radością zwiedzał kraj, w którym ciężko pracują od czasu debiutu (w 2011r.) i widzą go jedynie zza okien aut
      • Podczas Hello Baby, przygotowując z Minho pierożki, zrobił specjalnego 'ognistego' pierożka z ostrym sosem w środku. Pechowo sam na niego trafił i zjadł

        Minho (Choi Minho) 
        • Kiedy chodził do szkoły, zawsze się spóźniał na lekcje
        • Występuje w teledysku SNSD do piosenki Gee
        • Kiedy był mały chciał być piłkarzem
        • Jego tata był trenerem piłki nożnej w Iranie
        • Lubi czytać książki biograficzne
        • Został zauważony na ulicy i zaproszony na przesłuchanie do SM
        • Jest bliskim przyjecielem Donghae z SuJu i Changmina z DBSK
        • Nie lubi dużo mówić
        • Jest dobry w wielu sportach
        • Bardzo lubi spać, trudno go obudzić
        • Rzadko je pałeczkami
        • Zaprosiłby swoją dziewczynę na mecz na pierwszej randce, żeby pochwalić się jak dobrze potrafi grać w piłkę
        • Lubi niebieski kolor
        • Nie jest dobry w udzielaniu wywiadów
        • Lubi porządek
        • Jest blisko z Taeminem
        • Jego idealna dziewczyna musi być ładna, kobieca i długowłosa
        •  Jego ulubieni zagraniczni artyści to Justin Timberlake i Usher, a koreańscy to Super Junior, Shinwa i DBSK
        • Zaczynał swoją karierę jako model
        • Ma najwięcej fanów z całego SHINee (serio? myślałam, że Teamin :P)
        • Jest krytyczny wobec samego siebie
        • Pierwsze o czym myśli jak się obudzi, to to co musi zrobić tego dnia
        • Nie ma potrawy, której by nie lubił
        • Nie boi się niczego, oprócz Boga (haha)
        • Jest perfekcjonistą
        • Jest najbardziej dojrzały z zespołu
        • Jest najwyższy z SHINee
        • Potrafi nie mrugać przez 3 minuty
        • To jego tata odradził mu karierę piłkarza, ponieważ sam doskonale wiedział, że to jest bardzo trudne i nie chciał, żeby Minho tego doświadczył
        • Gdyby był dziewczyną, chciałby umawiać się z Taeminem
        • Lubi filmy akcji
        • Czyta komentarze Shawolów na youtube
        • Jego mama jest fotografem i jej pierwszym modelem był Minho
        • W piosence Lucifer, sam napisał swoją partię rapu 
        • Chciałby, żeby Sulli z f(x) była jego siostrą
        • Kiedyś myślał, że hipopotam, to rodzaj ptaka (haha)
        • Często bierze żarty na poważnie
        • Bardzo nie lubi przegrywać, nawet jeśli chodzi o gry video
        • Rzadko robi aegyo, ponieważ uważa to za kompromitujące
        • Jeszcze za czasów trainee, jeden z członków SHINee myślał, że Minho jest przystojnym obcokrajowcem
        • Ponieważ pozostali członkowie zespołu nie przepadają za graniem na konsoli, Minho musi ich często o to błagać
        • Akceptuje różnice aż 13 lat w związku
        • Kiedy pierwszy raz zobaczył Taemina, myślał, że on jest od niego starszy
        • Najbardziej komfortowe miejsce dla niego to jego łóżko
        • Lubi sobie często powtarzać, że jest najlepszy i najprzystojniejszy
        • Kiedy budzi się rano i nie widzi żadnych nieodebranych połączeń albo wiadomości jest rozczarowany
        • Kiedyś w szkole miał okres, w którym uczył się bardzo dużo, tylko po to, aby być lepszym od swojego kolegi. Nie udało mu się i do tej pory to go dręczy
        • Nagrywanie swojej partii rapu do japońskiej wersji Luucifera zajęło mu aż godzinę (normalnie robi to w pół godziny)
        • Często chodzi bez koszulki po dormie
        • Miał dziewczynę już w podstawówce
        • Na przesłuchaniu zaśpiewał hymn Korei Południowej
        • Woli starsze dziewczyny, niż te młodsze
        • Czuje się dziwnie, kiedy nie przebywa z SHINee
        • Kiedy był mały, myślał, że truskawki mają w sobie robaki, dlatego krzyczał i uciekał jak jakieś widział
        • Jest blisko z Nikhunem z 2PM
        • Jego fani nieoficjalnie nazywają się Flamers
        • Spędził wakacje w Anglii, ponieważ chciał zobaczyć mecze na najwyższym światowym poziomie
        • Oglądając jeden z meczy udało mu się zamienić kilka słów ze znanym koreańskim piłkarzem, grającym w angielskiej lidze
        • Będąc na stadionie został wychwycony przez Shawoli i szybko stał się numerem jeden w wyszukiwarkach w Anglii i Korei (swoją drogą będący w Krabi Onew też to zauważył)
        • Ma starszego brata
        • Wiele sób myślało, że Yoogeun jest jego prawdziwym synem, ponieważ wyglądali bardzo podobnie
        • Podczas nagrywania Dream Team doznał kontuzji i zastąpił go Taemin
        • Jako jedyny nie wystąpił w Idol Mankae Rebellion

          Taemin (Lee Taemin) 
          Zawsze gubił rzeczy które zbierał, kiedy zaczynał coś kolekcjonować, więc przestał kolekcjonować cokolwiek
          • Jest strasznie zapominalski, dlatego inni członkowie zespołu to wykorzystują i chowają mu jego rzeczy
          • Wtedy tylko Minho pomaga mu ich szukać
          • Jeśli byłaby jakaś czynność, którą miałby wykonywać już zawsze, to byłoby to nurkowanie, ponieważ bardzo lubi delfiny
          • Jest nieśmiały
          • Często kiedy ludzie pytają się go o coś, to zamiast odpowiedzieć zaczyna się śmiać
          • Nienawidzi robić prania
          • Gdyby miał wybrać jedną osobę, która zabrałby na pustynie, byłby to Key
          • Junghyun twierdzi, że gdyby Taemin był detektywem, najprawdopodobniej osądził by kogoś niewinnego
          • Jest bardzo rozkojarzony i często myli mu się to, co inni do niego mówią
          • Razem z Onew chciałby odwiedzić Disneyland w Tokio
          • Gdyby miał wybrać ulubioną część ciała, wybrałby wszystkie, ponieważ wszystkie zostały mu 'podarowane' przez jego rodziców (how cute)
          • Wszyscy członkowie zespołu twierdzą, że Taemin ma największy apetyt
          • Jego życiowym mottem jest: staranie się jak najmocniej i bycie zawsze pozytywnym
          • Kiedy odtwarzacze MP3 były modne, a rodzice Taemina nie chcieli mu go kupić, to sam kupił sobie tylko słuchawki i chodził z nimi do szkoły (hahah :D)
          • Jeśli nie ma w jego posiłku ryżu, to niezależnie od tego, jak dużo zje, nie czuje się najedzony
          • Uważa, że to bardzo słodkie, gdy japońscy fani próbują mówić po koreańsku
          • Uratował kiedyś kota przed potrąceniem przez auta
          • Lubi jak jego pies robi aegyo dla niego
          • Chciałby zagrać w reklamie telefonu 
          • Zanim został piosenkarzem, chciał zostać rybakiem (ambitnie :D)
          • Chciał też zostać policjantem, albo pilotem (no wszechstronny chłopak)
          • Podoba mu się Emma Watson
          • Lubi blade dziewczyny
          • Jest zabawny, gdy nic nie mówi, ale jak próbuje być zabawny, to mu to nie wychodzi
          • Nie lubi, gdy kamera skupia się na jego rękach, zaczyna wtedy panikować
          • Chciałby kiedyś spróbować muzyki, podobnej w stylu do Linkin Park
          • Nie jest typem człowieka, który szybko się złości
          • Podobno często nie odbiera telefonu
          • Nosi ze sobą torbę wypełnioną słodyczami
          • Gdyby miał ocenić swoją twarz w skali od 1 do 10, wybrał by 11
          • Twierdzi, że jeśli dwoje ludzi na prawdę się kocha, to wiek nie ma znaczenia
          • Dla niego dziewczyna jest najładniejsza, kiedy panikuje lub jest zawstydzona
          • Często mówi sam do siebie
          • Chciałby mieć randkę na Namsan Tower w Seulu
          • Uczy się japońskiego oglądając One Piece
          • Bardzo lubi horrory
          • Chciałby spotkać Boga i zapytać się go, czemu robi, to co robi
          • Chciałby zostać Harrym Potterem i mieć magiczne moce
          • Chciałby powiedzieć każdemu fanowi z osobna, że go kocha
          • Czasami jest zaskoczony jak wiele ma wspólnego z Heechulem z SuJu
          • Nienawidzi owadów
          • Często staje się głodny w środku nocy, dlatego budzi innych członków zespołu, żeby zrobili mu jedzenie
          • Twierdzi, że jeśli ktoś marzy przez bardzo długi czas, to przybliża się do spełnienia swoich marzeń
          • Czuje się spięty, kiedy widzi nowych utalentowanych debiutantów
          • Jest blisko z Kaiem z EXO
          • Sala ćwiczeń jest dla niego bardziej przytulna niż dom
          • Kiedy popełnia jakiś błąd na scenie, udaje, że nic się nie stało i nadal się uśmiecha. Wygląda to na tyle przekonująco, że gdy Minho to widzi, to myśli, że to on się pomylił, więc powtarza ruchy Taemina i w rezultacie obydwoje robią błąd
          • Przez Minho i Jonghyuna, Teamin zaczął ćwiczyć na siłowni
          • Kiedy nie może zasnąć prosi Onew, albo Key, żeby zrobili mu ciepłe mleko (ojeeeejku)
          • Jego fani nieoficjalnie nazywają się Taemint's
          • Ma starszego brata o imieniu Taesun
          • Miał kiedyś nawyk częstego mrugania
          • Odkąd skończył dwudziesty rok życia nie chce być już odbierany jako słodki mankae, o którego cały czas trzeba się troszczyć
          • Dlatego, aby stać się mężczyzną jako cel swoich wakacji wybrał Szwajcarię, która słynie z dogodnych warunków do uprawiania sportów ekstremalnych i przełamując swe lęki skoczył ze spadochronem
          • Swojego pieska - Eve - nazwał na cześć Wigilii (Christmas Eve), ponieważ właśnie na Wigilię dostał pieska

          Czas