środa, 25 grudnia 2013

Nie zostawiaj mnie

Zapraszam na One Shot o EXO. Cóż...Nie jest to opowiadanie jakie zawsze pisałam. Miłego czytania (nie pogardzę komentarzami ^^)




Byliśmy na sali treningowej w SM Entertainment, gdzie ćwiczyliśmy choreografię do "growl". Zapowiadało się, że będzie tak jak zawsze. Po dwu godzinnym treningu postanowiliśmy sobie zrobić przerwę. Ja skorzystałem z tej okazji żeby i poszedłem do toalety. Nikt więcej nie szedł. Kiedy załatwiłem już swoją potrzebę fizjologiczną, podszedłem do umywalki żeby umyć ręce. Drzwi nagle się otworzyły a w nich stanął menadżer Ma. Momentalnie poczułem że nogi mam jak z waty. Stałem jak sparaliżowany. Podszedł do mnie i przycisnął mnie twarzą do zimnych płytek na ścianie.


-Spróbuj krzyknąć, stawiać jakikolwiek opór to wtedy dopiero Ci pokaże.


Syknął mi do ucha po czym przylgnął do mnie całym swoim ciałem i zaczął ocierać swoją męskością o moje pośladki. Do oczu zaczęły napływać mi łzy. Nie chciałem tego robić, godzić się na takie traktowanie, ale wiedziałem, że jego wcześniejsza groźba była w stu procentach prawdziwa i byłby w stanie zrobić mi większą krzywdę. Zaczął zsuwać moje spodnie do kolan, a razem z nimi bokserki. Schowałem twarz w dłoniach i pozwoliłem łzom spływać na rękaw czerwonej bluzy, którą miałem.


-Będziesz płakać dziwko? Jesteś żałosny.


Słuchałem wszystkich obelg jakimi zaszczycił moje uszy. Nie mogłem nic mu odpowiedzieć, przeciwstawić się, nie mogłem...Nagle poczułem rozrywający ból. Bez jakiegokolwiek przygotowania wprowadził swojego członka do mojego odbytu...boli. Tak bardzo boli. Zębami przygryzłem wargi żeby pohamować krzyk, który zamienił się w cichy jęk rozpaczy. Poruszał się we mnie coraz szybciej i boleśnie. Zacisnąłem pięści, nie mogłem znieść tego bólu. Nagle odsunął się ode mnie. Od razu założyłem spodnie i bokserki. Podszedł do mnie, zbliżył swoją twarz do mojej.


-Wracaj do nich, i pamiętaj...ani słowa nikomu, rozumiesz?


Sparaliżowany strachem skinąłem niezauważalnie głową na potwierdzenie.


-Rozumiesz!?
-T-tak.


Odpowiedziałem załamującym się głosem. Wstał i wyszedł. Ja przemyłem oczy, żeby nie było widać, że płakałem. Uspokoiłem się, i wróciłem na salę. Trudno było mi wykonywać kroki z choreografii. Strasznie mnie bolały uda i pośladki, nie mówiąc już o odbycie. Po skończonej próbie, wróciliśmy do dormu. Trudno mi było wysiedzieć w vanie. I to wcale nie przez to że wszystko mnie bolało. Nie mogłem siedzieć tak bez emocji obok swoich przyjaciół. Chciałem im powiedzieć o wszystkim, ale...bałem się. Kiedy przekroczyliśmy próg dormu, od razu poszedłem do pokoju i położyłęm się w łóżku. Zazwyczaj to ja pierwszy po próbach szedłem się myć, ale nie tym razem. Teraz, chciałem na spokojnie przemyśleć sobie parę spraw, odpocząć, i dopiero potem pójść się na spokojnie umyć, żeby nikt mnie nie poganiał. Luhan chyba zauważył, że coś jest nie tak. Usiadł na skraju moje łóżka.


-Sehunnie, coś się stało?


Nienawidziłem tego pytania. Niestety musiałem okłamać mojego hyunga.


-Wszystko OK. Jestem tylko zmęczony.


Kiedy Luhan-hyung opuścił pomieszczenie, zakryłem się cały kołdrą, i spokojnie się wypłakałem. Ja tak dłużej nie wytrzymam. Nie dam rady. A co jeśli on w końcu przegnie i...zrobi mi krzywdę? Co wtedy? Suho-hyung poinformował mnie, że już wszyscy się umyli. Wstałem, podszedłem do szuflady, z której wyciągnąłem piżamę, i skierowałem się do łazienki. Zamknąłem drzwi na klucz, chyba już popadłem w paranoję. Przecież go tu nie ma. Czyżbym zaczynał się bać własnych przyjaciół? Sam nie wiem. Rozebrałem się, ale zanim wszedłem do kabiny prysznicowej spojrzałem w lusterko, które wisiało na ścianie. Całe pośladki były w siniakach i licznych zadrapaniach. Biodra i uda podobnie. Do moich oczu znowu zaczęły napływać łzy. Jednak zanim spłynęły zdążyłem wejść pod prysznic. Puściłem wodę, wziąłem żel pod prysznic, rozsmarowałem na ciele i spłukałem. Miałem już wyjść, jednak, musiałem się wypłakać. Skuliłem się, a z moich oczu zaczął płynąć potok łez. Wyszedłem z łazienki, na korytarzu wpadłem na Baekhyuna.


-Przepraszam...

-Nie szkodzi, Sehunnie...coś się stało? Płakałeś?

-Nie.

-To czemu masz czerwone oczy?

-Yy - zająknąłem się - szampon mi wleciał do oczu.

-Aha, ja idę spać, ty też idź. Dobranoc.-powiedział radośnie Byun-hyung

-Dobranoc.


Odpowiedziałem po czym skierowałem się do pokoju. Dzieliłem to pomieszczenie razem z Luhanem i Kai'em. Była godzina 23:00 jak położyłem się spać. Przebudziłem się i spojrzałem na zegarek "2:34" . Wstałem i skierowałem się do kuchni, w celu wypicia ciepłego mleka. Kiedy odgrzewałem je usłyszałem hałas dobiegający z korytarza. Moje oczy powiększyły się ze strachu. Powolnym krokiem poszedłem zbadać kto to. Kiedy stałem w ciemnym korytarzu ktoś złapał mnie od tyłu. Zacząłem się szarpać.


-Ej Sehunnie to ja. Ha ha.


Kiedy zorientowałem się, że to Tao wtuliłem się w niego, a on nie bardzo rozumiejąc moja reakcje, odwzajemnił uścisk. Wypiliśmy razem mleko, a następnie on odprowadził mnie do pokoju. Rano, musieliśmy dość wcześnie wstać. O szóstej jedliśmy śniadanie. Ja nie mogłem nic przełknąć. Nie miałem ochoty na nic.


-Sehun-ah, wszystko gra? Ostatnio jesteś taki..smutny.

-Wszystko OK.

-Na pewno?

-Tak.


Odpowiedziałem na pytanie, po czym odszedłem od stołu. Wyszedłem na korytarz, jednak i tak słyszałem ich rozmowę.


"-Coś się z nim dzieje, zawsze był wesoły, uśmiechnięty, a teraz? Teraz wygląda jak sto nie szczęść. Martwię się o niego." -To powiedział Suho-hyung, a reszta to potwierdziła.


Musieliśmy już jechać do SM Entertainment na kolejne treningi. Trenowaliśmy przez dwie godziny. Niby krótko, ale trening był wyczerpujący. Było strasznie gorąco, a ja byłem w bluzie.


-Sehunnie, ściągnij sobie ta bluzę, bo się ugotujesz.


Zrobiłem to co powiedział Kris-hyung, jednak nie do końca to przemyślałem.  Pod spodem miałem bluzkę z krótkim rękawem.


-Sehun. Skąd te siniaki?- Zapytał Luhan


Każdy spojrzał na mnie, ze zmartwionym wzrokiem. Tym razem nie wiedziałem co powiedzieć. Przecież nie mógłbym im wmówić, że się wywaliłem, i mam siniaki wokół nadgarstków. To brzmi idiotycznie.


-Kto ci to zrobił?- Kolejne pytanie padło z ust Suho-hyunga.


Ja nie miałem pojęcia co mam im odpowiedzieć. Nagle do sali wszedł menadżer Kwon (od auto. EXO ma czterech menadżerów, jakby ktoś nie wiedział. ), który stał się moim wybawcą. Powiedział, że mamy dzisiaj nagranie do programu EXO's SHOWTIME, ale ja nie miałem brać udziału w tym odcinku. To też, cieszyłem się, że nie będę musiał się im tłumaczyć. W drodze na plan kręcenia programu, mnie podwieźli do dormu. 30 minut po tym jak znajdowałem się w dormie, drzwi się otworzył. Pomyślałem, że to któryś z hyungów czegoś zapomniał, jednak się myliłem. Moim oczom ukazał się menadżer Ma. Stałem w korytarzu, a on powoli do mnie podchodził. Przerażony, zacząłem się cofać do tyłu. On przyspieszył po czym rzucił się na mnie. W rezultacie obaj upadliśmy na podłogę. Leżał na mnie, całując mnie zachłannie po szyi.


-Przestań... -zacząłem się szarpać.

-Zamknij się!


Krzyknął po czym uderzył mnie w twarz. Ja nie chce tego więcej robić, nie chcę. To tak boli. Szarpałem się ile tylko miałem sił. Jednak on był większy i silniejszy. Ściągnął ze mnie spodnie, omal nie łamiąc mi przy tym nóg. Biłem go swoimi rękami, które były zaciśnięte w pięści. Płakałem, błagałem, by przestał. Jednak to wszystko nic nie dawało. Wszedł we mnie bez ostrzeżenie i poruszał się szybko. Tym razem, nie mogłem powstrzymać krzyku. Ból był nie do opisania. Przeszywał całe moje ciało. Zaczął mnie bić pięściami po brzuchu. Rękami zasłaniałem sobie twarz.


W tym samym czasie.


-Ej chłopaki, martwię się o niego.

-Luhan nie przesadzaj. Porozmawiamy z nim jak wrócimy.

-A nie mógłbym pojechać do niego, żeby zobaczyć czy wszystko ok?

-Dobra pojadę z tobą.

-Dzięki Suho.


Reszta zespołu została na planie, a ja z Suho pojechaliśmy do dormu. Kiedy wysiedliśmy z vana, usłyszeliśmy krzyk dochodzący z okna naszego dormu. Pobiegliśmy tam jak tylko najszybciej zdołaliśmy. Otworzyliśmy drzwi, a tam. Naszym oczom ukazał się Sehun, który był gwałcony przez menadżera. Do naszych oczy napłynęły łzy, jednak szybko zdaliśmy sobie sprawę, z powagi sytuacji. Podbiegliśmy do niego i ściągnęliśmy menadżera  z Sehunniego. Przestraszony nasza obecnością założył spodnie i uciekł z mieszkania. Ja szybko sięgnąłem po koc, który był w salonie na kanapie i przykryłem nim Sehuna. Cały drżał ze strachu i płakał. Zagarnąłem go w uścisk, położyłem jego głowę na swoich kolanach i gładziłem ręką jego głowę. Suho poszedł zadzwonić do Ceo wytwórni o całym zajściu. Mimo, że odszedł dalej, żeby Sehun nie słyszał jego rozmowy, to i tak widziałem łzy spływające po jego policzkach. Też płakałem, jednak musiałem być silny, żeby wesprzeć Sehuna.


-Sehunnie, ciii...już ci nic nie grozi. Nie zostawię Cię samego słyszysz.


Zdawać by się mogło, że moje słowa go uspokajały. Podszedł do nas Suho i razem z nim ponieśliśmy młodszego, i zaprowadziliśmy go do łóżka. Ani na chwilę go nie zostawiliśmy samego. Serce mi pękało, kiedy widziałem go płaczącego. Obraz gwałtu chyba na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Usłyszałem otwierające się drzwi. To reszta zespołu przyjechała radosna, po skończonym nagraniu. Jednak uśmiech znikł z ich twarzy, po tym jak Suho im powiedział o całym zajściu. Korzystając, że byłem sam na sam w pokoju z Sehunem, postanowiłem delikatnie go wypytać o to co tu zaszło.


-Sehunnie, dlaczego on ci to zrobił?

-Nie wiem hyung. On... -głos mu się załamywał. -on to już nie pierwszy raz robił.

-Jak to? - Byłem w szoku.

-Od dwóch tygodni mnie bije, gwałci -zaczął płakać. Przytuliłem go na znak, że ma we mnie wsparcie. -ja nie mogłem wam tego powiedzieć, chociaż bardzo chciałem, ale wiedziałem, że jak to zrobię...to on może mi zrobić większa krzywdę.


Nie wiedziałem co mam teraz zrobić. Byłem wściekły na naszą jedenastkę, że nic nie zauważyliśmy. Znaczy...zauważaliśmy, ale nikt nie chciał nic z tym zrobić. A może, gdybyśmy wcześniej zareagowali, taka sytuacja nie miałaby miejsca.


-Sehunnie, przepraszam. Przepraszam, że ci nie pomogliśmy.


Powiedziałem i ucałowałem jego czoło.


-Hyung, nie zostawisz mnie już?

-Nigdy.


The End

2 komentarze:

  1. Niezłe... Mimo że nie czytam kpopu... Popraw ortografię... ^~^
    //Yūko-3

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest mój pierwszy kpopowy fanfick... Naprawdę mi się spodobał ^^ Spotkałam się z paroma błędami, ale poza tym, opowiadanie naprawdę świetne :3

    OdpowiedzUsuń

Czas