niedziela, 28 kwietnia 2013


Tytuł: " You are man bitch"

Gatunek: Dramat / Yaoi

Zespół: EXO & (Yesung Super Junior)






-Jesteś męską dziwką!- Krzyczał na mnie. Ledwo hamowałem łzy. Chciałem mu to wszystko wytłumaczyć, ale nie wiedziałem jak. Pierwszy raz widziałem go tak złego. Widziałem jak w jego słodkich oczkach gromadzą się łzy.
-Baekhyun ja…
-Nawet się nie tłumacz! Pewnie chciałeś powiedzieć „Daj mi to wytłumaczyć”.
-Baekh…
-Nic już nie mów. Fakt jest faktem, że jesteś męską dziwką. – Te słowa mnie nie bolały, jak mówił mi to mój alfons, albo któryś z klientów. Ale kiedy takie rzeczy mówi osoba, którą kocham…To mam ochotę się zabić. Zniknąć stąd. Zapaść się pod ziemię.
-Baekhyun wysłuchaj mnie proszę.- Nie mogłem dłużej hamować łez. Spływały mi jedna, po drugiej.
-Nie płacz…-sam już nie hamował łez- płaczem nic nie wskórasz.
-Ale Hyung, ja cię kocham…Kocham ciebie i tylko ciebie. Nikt więcej się dla mnie nie liczy.
-To dlaczego dawałeś dupy na prawo i lewo?! – Zapadła grobowa cisza. Nie wiedziałem co mam mu powiedzieć. Zrobiło mi się ciemno przed oczami. Świat dziwnie zawirował, a ja traciłem kontrolę nad swoim ciałem. Baekhyun to zauważył. Mimo, że był na mnie wściekły podszedł do mnie.
-Sehunnie…Wszystko OK? – Złapał mnie za rękę i prowadził do kanapy. Poszedł do kuchni po szklankę wody. Skorzystałem z okazji i wymknąłem się z jego domu. Schodziłem po schodach, ledwo przy ty trzymając się barierki. Wychodząc z klatki usłyszałem dzwonek telefonu. Spojrzałem na wyświetlacz. „Co on ode mnie chce?!”
-Halo… -Powiedziałem zdyszanym głosem.
-Sehun. Wszystko OK?
-Miałeś mi dać spokój! O co ci chodzi?
-Sehunnie uspokój się. Zerwał z tobą? – Zapytał mnie. A ja Już ledwo trzymałem się na nogach.
-Tak..
-Przykro mi.
-„Przykro”? Rozpiepszyłeś nasz związek jednym głupim telefonem do niego. A teraz mówisz, że ci przykro?
-Sehun, wiem że głupio zrobiłem, ale nie mogłem inaczej. Myślałem, że on cię jakoś z tego wyciągnie.
-To się pomyliłeś. – Nie mogłem dalej już słuchać tych debilnych kazań Chen'a. Rozłączyłem się. Szedłem chodnikiem wracając wspomnieniami dwa miesiące wcześniej.

***

Dzwonił Xiumin. Powiedział, że robi razem z Krisem i Luhanem imprezę i zaprasza mnie z Baekhyun’em. Zgodziłem się. Poszedłem do pokoju i wybierałem ciuchy. Niespodziewanie poczułem czyjeś ciepłe usta na mojej szyi. Odwróciłem się by odwzajemnić jakoś pieszczoty, jakie serwuje mi mój kociak. Nasze usta zlepiły się w długim namiętny, a zarazem delikatnym i czułym pocałunku. Baekhyun chciał czegoś więcej. Wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka. Pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Po jakimś czasie mu, to już nie wystarczało. Zaczął mnie rozbierać. W pewnym momencie wyrwałem się z jego objęć. Usiadłem na podłodze. Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza cierpienia. Mój robaczek podszedł do mnie i przytulił.
-Sehunnie… Przepraszam…Naprawdę nie chciałem. –mówił cicho, ale wyraźnie. Nie chciałem robić scen więc natychmiast się pozbierałem.
 -Za dwie godziny mamy być u Xiumina.
-Dobrze. – Pocałował mnie w policzke i poszedł się szykować.

***

Kiedy przyjechaliśmy do naszego „Żarłoka”  było już pełno ludzi. Ale zaniepokoił mnie widok jednej osoby. Konkretnie to Yesunga. „Co on tu robi?” To pytanie chodziło po mojej głowie i nie chciało wyjść przez trzy godziny.
-Kocie, ja idę do łazienki. – Powiedziałem do mojego schlanego w trzy dupy Skarbu.  Udałem się do wymienionego wcześniej pomieszczenia. Przemyłem twarz zimną wodą i przetarłem ją ręcznikiem. Do łazienki wszedł Yesung. Nie dość, że sama jego obecność przyprawiała mnie o gęsią skórkę, to jeszcze zamknął drzwi na klucz. Próbowałem przejść obok niego, ale mnie popchnął na umywalkę.
-Co ty robisz? –Spytałem, na co ten odpowiedział mocnym ciosem w mój brzuch. Zgiąłem się w pół, pod wpływem bólu.
-Coś mówiłeś?! – Krzyknął. Byłem przestraszony. Chciałem wołać po pomoc, ale zrezygnowałem z tego. Ponieważ wizja kolejnego ciosu ani trochę mi się nie podobała. Liczyłem tylko na to, że zaraz ktoś przyjdzie. 
-Chcesz żebym dał ci spokój?- Pytając się mnie miał dziwny uśmiech na twarzy.
-T-tak...- Powiedziałem niepewnie. Ten idiota prześladował mnie już od czasów szkoły. Ale nikt z moich znajomych o tym nie wiedział, bo wcześniej mieszkałem w Busan. A dlaczego ten debil przeprowadził się za mną? Nie wiem.
-Więc posłuchaj…Przez dwa miesiące będziesz pracował dla mnie.
-Jako kto?
-Jako chłopiec do towarzystwa.
-CO!!?? Nie ma mowy. – Złapał moja twarz w swoją rękę.
-Posłuchaj gnojku. Jeżeli „nie” to bardzo tego pożałujesz. – Z moich oczu poleciał strumień łez.
-Czyli, że się zgadzasz. Jak miło. Przyjdź jutro o 10 do mojego domu. – Puścił moją twarz i wyszedł. Siedziałem skulony w łazience rozmyślając, co mam teraz zrobić. Do łazienki wszedł Chen.
-Sehun…Co się dzieje? – On był moim najlepszym przyjacielem. Zawsze mogłęm na niego liczyć, ale nie wiem czy teraz mi pomoże.
-Hyung, bo… - Kuźwa!! Jak mam mu to powiedzieć. „Hyung, Yesung kazał mi być męską dziwką przez dwa miesiące” No zarąbisty tekst.
-Hyung.. bo.. Yesung. On, mi kazał być…
-Kim?
-Męską dziwką.
-CO?! – Myślałem, że koreańczyk zaraz wyjdzie z siebie i stanie obok.
-Hyung, ale nic nikomu nie mów.
-Sehun, trzeba z tym coś zrobić.
-Hyung proszę…Nikt nie może się o tym dowiedzieć.
-No..Dobrze – w zdechł przeciągle. – Ale jakby coś było nie tak to od razu masz do mnie przychodzić, albo dzwonić.
-Dobrze. – Przytaknąłem grzecznie. Pomógł mi wstać i wyszliśmy z łazienki.

***

Była 9am. Przypomniałem sobie, że o 10am, miałem być u tego „kołka”. Ubrałem się i wyszedłem z mieszkania XIumina po cichutku. Tak żeby nikogo nie obudzić.  Kiedy już doszedłem do jego mieszkania, nogi miałem jak z waty. Drzwi otworzył mi jakiś łysy koleś w czarnym ubraniu. Wszedłem dalej. Spotkałem tego (wyszły mi przezwiska xD) debila. Cieszył się na mój widok. Zaprowadził mnie do jednego z pokoi.
-To będzie twój nowy „gabinet”. Za 5 minut masz pierwszego klienta. – powiedział co wiedział i wyszedł. Ja nie wiedziałem jak mam się zachować. Usiadłem na łóżku i myślałem o Baekhyun’ie. „Boże, żeby on się nie dowiedział”. Moje rozmyślenia przerwał facet, który wszedł do pokoju.
-Dzień dobry – Omo, jaki kulturalny. Podszedł do mnie i zaczął mnie rozbierać. Ja siedziałem jak wryty. Całował mnie zachłannie. Ściągnął ze mnie spodnie. Jęknąłem kiedy zaczął ocierać się o moją męskość. I nagle… Poczułem rozrywający ból. Wszedł we mnie do końca i poruszał się we mnie bardzo szybko. Zacząłem płakać. On miał to (za przeproszeniem) w dupie. Gówno go obchodziło moje cierpienie. Kiedy w końcu doszedł we mnie, ubrał się i wyszedł. Leżałem sam w tym ohydnym pomieszczeniu, na gównianym łóżku, przez 10 minut. Do pokoju wszedł Yesung.
-I jak tam? - zapytał się jakby nigdy nic.
-…- Odpowiedziałem mu ciszą. Niespodziewanie przytulił mnie.
-Jeszcze tylko 2 miesiące. Wytrzymasz. – Podał mi ciuchy i wyszedł.  Codziennie przez te dwa miesiące po tych „szybkich numerkach” od razu szedłem do Chena. Mu mogłem powiedzieć wszystko. Szedłem tam wypłakać się. On jedyny wiedział jaki mam układ z Yesungiem i nikt więcej.

***
<Teraźniejszość.    Baekhyun>

Jak on mógł mi to zrobić? Jak? Ze mną nie chciał, a z nieznajomymi to się ruchał?
Moje rozmyślenia przerwało walenie do drzwi.
-Chen? Czego chcesz?- Zapytałem z obojętnością.
-Gdzie jest Sehun?
-Nie wiem. Gówno mnie to obchodzi.
-Baekhyun! Uspokój się! Ja ci nie powiedziałem wszystkiego.
-A niby o czym zapomniałeś?
-Bacon… Yesung mu kazał to robić.. On go prześladował przez dłuższy czas. Ostatnio na imprezie u Xiumina, Yesung…On prawie, pobił Sehuna. W tedy kazał mu być „chłopcem do towarzystwa”  - Nie wiedziałem co powiedzieć. Ta gnida (Yesung) szantażował mojego robaczka. Nie podaruje mu tego.
-Baekhyun, gdzie jest Sehun.?
-On…Boże.
-Co?!
-On poszedł…
-Gdzie?!
-Nie wiem… wyszedł z domu, ale … On się wcześniej źle poczuł. – Bez zastanowienia wybiegliśmy z domu. Kierowaliśmy się w prawą stronę. Biegliśmy przez 20 minut i nic… Nagle go zobaczyliśmy. Stał przy krawężniku autostrady.
-Sehun! Sehunnie! – Nic. Jakby ogłuchł. Widziałem, że płacze. Zauważyłem nadjeżdżający samochód. Noga mojego robaczka się zachwiała. Biegłem do niego. Odepchnąłem go a samochód wjechał we mnie. Poczułem ogromny ból w kręgosłupie. Czułem, że leże na drodze. Czułem też czyjąś obecność.
-Hyung! Hyung, Proszę odezwij się – To był Sehun. Płakał. Tak bardzo płakał. Chciałem go przytulić, ale nie mogłem. Nie spodziewanie on odszedł. Zdołałem przekręcić głowę by zobaczyć co on robi. „Boże, Sehun nie rób tego… NIE!!”. Krzyczałem w myślach.
-Teraz będę z tobą. –Usłyszałem słowa z ust mojego kochanego Sehun’a. A chwilę potem obserwowałem jak przejeżdża go samochód. Łzy zaczęły znowu lecieć.  Serce tak bardzo bolało. Zebrałem w sobie wszystkie siły i podczołgałem się do niego. Jeszcze się ruszał. Złapałem jego rękę i spojrzałem mu w oczy.
-Sehunnie… K-kocham c-cię. – Obaj zamknęliśmy oczy. Pozwoliliśmy się oddać w lepszy świat.


The End :’(

10 komentarzy:

  1. To takie smutne :'( Jak mogłaś to zrobić Baekhyun'owi ?? Jesteś okrutna....

    Tak serio opowiadanie bardzo mi się podoba :)

    Dużo weny życzę:*
    Hwaiting!!

    OdpowiedzUsuń
  2. paring sehun x baek? hmm jednak wolę baekyeol :) a do do ff spodobał mi się tylko trochę krótkie i koniec smutny bardzo :((
    życzę mnóstwo weny na przyszłe ff :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojejuśku *_* to było piękne. Nie spodziewałam się, że tak to zakończysz. Trochę smutne, ale mnie się podoba ^^ jest super. Powodzenia przy kolejnych ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O lol, to ja tu się rozpisałam na *chwila, zaraz ci powiem* prawie 9000 tysięcy znaków ze spacją i nie mogłam tego wysłać. RZALRZALRZAL. Weź coś z tym zrób, okay? Bo ja lubię bardzo dużo pisać. BARDZO DUŻO.

    Co prawda nie kojarzę jeszcze członków EXO, ale męskie dziwki z rana to jest to, co Zashi lubi najbardziej. ... ŻARTOWAŁAM.
    Nie wiem, kto z kim, gdzie i jak, bo się nie orientuję, ale dało się przeczytać. Oczywiście tylko się droczę. ^-^
    Już po przeczytaniu jakiegoś fragmentu tekstu mogę przyczepić się do małej ilości opisów i przeważających dialogów. Zashi kocha opisy, dialogi zniesie, chociaż niekoniecznie. Mogliby milczeć, gdyby tylko były zjawiskowe opisy. No cóż... Trafił ci się wymagający czytelnik, nie ma co!
    Włączę grafikę i popatrzę, co my tu w ogóle w tym ficzku mamy. Bo szczerze powiedziawszy nie wiem jak ci chłopcy wyglądają.
    Oh, więc to jest Baekhyun *tak, siedzę w grafice*. Śliczny. Ma cudowny uśmiech. *tak, teraz pofangirlujmy, bo exo* Od dzisiaj oglądam mv exo i uczę się wszystkich członków na pamięć. Zabieram się od teraz, zaraz.
    Sehun... Tego też już gdzieś widziałam. Twitterowe exo spamy? Jest w ogóle coś takiego? ^^ LOLOL.
    Grafika google powiedziała mi właśnie, że Baekhyun i Kai to najśliczniejsi chłopcy jakich widziałam w exo eva. Tak, na chwilę obecną jestem strasznie powierzchowna, no ale co ja mogę? Obejrzałam tylko jedno mv i to nawet nie orientuję się, kto jest kim. Soł.... Dajmy mi czas. Ja się rozkręcę. Jeszcze w to wejdę. I nadrobię.
    Dobra, a teraz zejdźmy na ziemię, a właściwie do twojego fica. Kontynuuję czytanie. (Tak dla twojej wiadomości - komentuję, czytając jednocześnie. Wtedy komenciki wychodzą takie mraurh epickie. Wyczuwasz mą skromność? XD) W przerwach od twojego fica oglądam JongKey. Cudowne połączenie. Nie wiem, czy wyjdzie mi na zdrowie.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Po jakimś czasie mu, to już nie wystarczało. Zaczął mnie rozbierać. W pewnym momencie wyrwałem się z jego objęć. Usiadłem na podłodze. Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza cierpienia. Mój robaczek podszedł do mnie i przytulił."
    Robaczek Zashi nie rozumie. Mamy Dzień Dziecka, więc wszystko możliwe. Nadmiar cukru zostawia ślad w umyśle wiecznego dziecka, soł... Możesz mi wytłumaczyć? Dlaczego wyrwał się z jego objęć? Dlaczego usiadł na podłodze? Dlaczego płakał? Whats wrong with him? :c Boi się dotyku? To dlatego, że jest męską paniądo towarzystwa? Czy wtedy jeszcze nią nie był? Nie rozumiem... Nie lubię nie rozumieć. Nierozumienie boli. Tak troszkę.

    Kiedyś sama używałam kolokwializmów na potęgę. Z czasem zauważyłam, że nadaje to... no nie wiem, 'nieestetyczny'? To dobre słowo? Nadaje całości nieestetyczny wygląd. Więc przestałam. I teksty stały się milsze dla oka. Nie żebym coś na tobie wymuszała. Mówię tylko, że niekiedy te wyrażenia po prostu... nie wpasowują się w daną sytuację. Przez co brzmią dziwnie.

    "Moje rozmyślenia przerwał facet, który wszedł do pokoju.
    -Dzień dobry – Omo, jaki kulturalny. Podszedł do mnie i zaczął mnie rozbierać."
    Haha, o Jezu! 'Dzień dobry' jako gra wstępna. Geez... Leżę. Sorry, to pewnie nawet nie miało być śmieszne. Ale mamy Dzień Dziecka. Więc wyjmijmy kije z dupy. <3
    "Dzień dobry, przyszedłem, żeby cię wziąć. Tu i teraz." Tekst dnia.
    Dorośnijmy w końcu. Tak w Dzień Dziecka. OK. Wcale to dziwnie nie brzmi.

    "Całował mnie zachłannie. Ściągnął ze mnie spodnie. Jęknąłem kiedy zaczął ocierać się o moją męskość. I nagle… Poczułem rozrywający ból. Wszedł we mnie do końca i poruszał się we mnie bardzo szybko. "
    O geez... Znowu robisz mi wióry z mózgu. Przyszedł. Bez żadnych wstępów, prócz krótkiego 'dzień dobry'. Od razu zaczął go całować. No, trzeba przyznać, że konkretny klient mu się trafił. -.- Następnie zdarł z chłopca spodnie i bez przygotowań tak po prostu w niego wszedł? O.O Dupa rozerwana, jak Boga kocham. No mi to się wydaje, że w tej całej pseudo agencji to powinni zainwestować chociaż w jakieś środki przeciwbólowe, albo chociaż jakieś żele, co by dziecka nie uszkodzić. No zryłaś mi mózg totalnie. Gwałt w biały dzień. Bo sorry, ale inaczej to ja tego nazwać nie mogę. ;-;
    Jezusie! Ile im zajęła cała ta akcja? Minutę trzydzieści? Szybko poszło. Możliwe, że za szybko. Choć wiem, że dla Sehuna (bo to Sehun jest głównym bohaterem, ne?) im szybciej, tym lepiej. Ale no litości. Kto dochodzi w dwie minuty? .____.'

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię, kiedy w tekście pojawiają się cyfry. Coś takiego jak '10 minut' można przecież zapisać słownie. I wygląda o wiele ładniej. :) Tak, to tyle odnośnie przyczepiania się. Na chwilę obecną. Bo do końca shota został mi jeszcze kawałek.
    Tak mnie pochłonęło pisanie tego komentarza, że odstawiłam na bok JongKey Tribute. WAEWAEWAE? </3 "Ruchał" można było zastąpić chociażby słowem "seksił", którego nawet nie ma, a które nie byłoby tak brutalnie dosadne i odpychające. No, chociaż może trochę. Odrobinkę. Widząc takie wyrażenia automatycznie robi mi się niedobrze. Nie, nie wymiotuję. Nie potrafię. Ale to co czuję nie jest jakoś specjalnie przyjemne.
    I wiesz co, skarbie? Zdecydowanie za dużo dialogów w tym ficu. Powinnaś popracować nad tworzeniem opisów. Długich, ciekawych, barwnych opisów. Wtedy daję rękę uciąć, że czytałoby mi się o wiele przyjemniej.

    "[...]mojego robaczka[...]" wae mnie to bawi?

    OdpowiedzUsuń
  7. No nije!!! Miełość jest o kant dupę rozbić. Zawsze ktoś musi odegrać superhero i uratować poślad drugiej osobie. Geez, nie mógł po prostu wpaść pod ten samochód? Skoro tak bardzo chciał? Przynajmniej chwyciłabyś mnie tym za serce. Pokazałabyś mi, że główny bohater może umrzyć. Może sobie coś zrobić i nie zostać odratowanym. A tak... Pfft. Rozczarowałam się. Odrobinkę. TAK, JESTEM DZIWNYM STWORZENIEM. NIE WIEM, CZY NAPRAWDĘ ŚMIERĆ SEHUNA BY MNIE USZCZĘŚLIWIŁA. MOŻE PO PROSTU TAK TYLKO PSIOCZĘ, BO MAMY DZIEŃ DZIECKA, BO ZJADŁAM ZA DUŻO ŻELOWYCH CUKIERKÓW I JEST MI NIECO NIEDOBRZE, BO WIDZIAŁAM SŁOWO 'RUCHAŁ'.

    .................. NIE, NOSZ K&^$#@! CHCIAŁAM, ŻEBYŚ WSADZIŁA GO POD SAMOCHÓD - ZROBIŁAŚ TO. CZY SIĘ CIESZĘ? NIE. DLACZEGO? BO JEDNAK CHCIAŁAM, ŻEBY JESZCZE SOBIE TROCHĘ POŻYŁ. BORZU, JEZDEM NAPRAWDĘ DZIWNYM STWORZENIEM. WHATS WRONG WITH MEH?
    ALE ALE, WSZYSTKO OKAY. UŚMIERCIŁAŚ BOHATERÓW. WPADLI POD SAMOCHÓD. JAK SIĘ WPADA POD -ZAZNACZAM- PĘDZĄCY SAMOCHÓD *POMIJAJĄC FAKT, ŻE ŻADEN SIĘ NIE ZATRZYMAŁ. NO CHCĄC NIE CHCĄC ZAWSZE, CHOĆBY W OSTATNIEJ CHWILI SIĘ ZATRZYMUJE, KIEDY WIDZI NA ULICY DWA ŁOŚKI, KTÓRE ZASTANAWIAJĄ SIĘ 'SKOCZYĆ, NIE SKOCZYĆ'- WRACAJĄC... WPADAJĄC POD -ZNÓW ZAZNACZAM- PĘDZĄCY SAMOCHÓD, CIAŁO ZOSTAJE POTURBOWANE, O ILE W OGÓLE NIE ZMASAKROWANE -NIE WIEM, NIE ZNAM SIĘ- (BTW, ROBIĘ CI JUŻ CAPSLOCKOWY SPAM, CIESZYSZ SIĘ? <3) TO KIEDY TO CIAŁO ZOSTAJE ZMASAKROWANE, JEST DUŻO KRWI. OPISÓW TEJ KRWI NIGDZIE NIE WIDZIAŁAM. A WŁAŚNIE POD WZGLĘDEM OPISÓW TEN FIC BYŁ STRASZNIE UBOGI. NIE DOŚĆ, ŻE AKCJA DZIAŁA SIĘ ZBYT SZYBKO I CHAOTYCZNIE PRZESKAKIWAŁAŚ Z JEDNEJ CZYNNOŚCI DO DRUGIEJ, NIE SILĄC SIĘ NAWET, ŻEBY TO JAKOŚ ŁADNIE NAKREŚLIĆ, TAK ŻEBY CZYTELNIK MÓGŁ TO SOBIE WYOBRAZIĆ, TAK JAK TO MIAŁAŚ W PLANACH, TO JESZCZE PRZEWAŻAŁA ILOŚĆ DIALOGÓW, ZA KTÓRYMI JA OSOBIŚCIE NIESTETY NIE PRZEPADAM, NO CHYBA, ŻE SĄ JAKOŚ MEGA FAJNIE POWALAJĄCE, A TAKIE NIE BYŁY. Żeby cię już dłużej nie męczyć, dodam, że sama w ficach męsko-męskich nie jestem nawet początkująca. Ale dużo czytam. I to nie była jakoś miażdżąco dobra praca. Choć zła oczywiście też nie była.

    ... Zostawiłam całkiem miły ślad swojej obecności. Mam nadzieję, że mój epicki komentarz wpłynął pozytywnie na twoją wenę. I że nie odebrałaś większości wyżej wymienionych rzeczy na poważnie *załamię się, jeśli jesteś chłopcem, a ja piszę '-łaś'* bo nie miałąm w planach cię dotknąć, urazić, czy zrobić cokolwiek, co źle wpłynęłoby na twoje samopoczucie. Zashi to dziwny człowiek. Jej nie zrozumiesz. Możesz jedynie pokochać. ^-^
    Kłaniam się nisko, Zashi - komenciopisarz, one&only.

    PS. NAPRAWDĘ, NIE BIERZ TEGO WSZYSTKIEGO TAK SERIO DO SIEBIE. WIELE RZECZY OBRÓCIŁAM W ŻART, ŻEBY MNIEJ BOLAŁO. BO WIEM, ŻE KRYTYKA -OSTRA KRYTYKA- BOLI. ŚMIECHEM ŻARTEM WYMIENIŁAM CI KILKA BŁĘDÓW, NAD KTÓRYMI POWINNAŚ POPRACOWAĆ. WIERZĘ W CIEBIE, PYŚ. RIMEMBA.
    A teraz zabieram się za kolejny oneshot. Może tym razem nie zmiażdżysz mnie tak brutalnie? XD
    LOLOL.
    Jeszcze raz tulę cieplutko, Hizashi.

    OdpowiedzUsuń
  8. LOL. ALE CI ZASPAMIŁAM. SRAJ BROKATEM NAD MOJĄ EPICKĄ TWÓRCZOŚCIĄ.
    JEDNOSTKA WYBITNA PODBIJA ŚWIAT FF. X'DD

    OdpowiedzUsuń
  9. Długość moich komentarzy łącznie to dobry one shot jest XD

    OdpowiedzUsuń
  10. Yeahh!!
    Ale to fajne ;)
    Taki smutne a zarazem fajne.
    Trochę może mało nad nim się pracowało(tak wygląda ten ff) ale jest spoko.

    OdpowiedzUsuń

Czas