wtorek, 9 lipca 2013

"Skaza 2#"

Było mi strasznie głupio. Faktycznie nie pomyślałem o nim... Myślałem tylko o sobie. Usłyszałem trzaśnięcie drzwi, wyszedł. Sięgnąłem po telefon, który leżał na szafce obok łóżka i wybrałem numer do Byuna. Nie odbierał. Ubrałem się i zszedłem na dół. Zacząłem znosić pudełka z moimi rzeczami do sypialni na górze. Wchodząc po schodach, potknąłem się. Syknąłem z bólu. Zobaczyłem, że pod moją nogą pojawiła się krew. Widocznie upadłem na metalową część , wystającą z barierki od schodów. Spanikowałem i próbowałem jak najszybciej wstać. Po dłuższej chwili mi się to udało. Poszedłem do sypialni. Za moimi krokami było widać krew. Sięgnąłem raz jeszcze po telefon i wybrałem numer do Baekhyuna. Nie odbierał, jednak ja postanowiłem nie odpuszczać. Bałem się, że coś mi się stało. Nie chciałem być sam. Nagrałem się mojemu Hyungowi na poczcie głosowej "Hyung, proszę cię, przyjedź do domu. Wywaliłem się i jest dużo krwi...Boję się. Przyjedź szybko." Nagrałem się płacząc. Poszedłem do łazienki w poszukiwaniu jakiś bandażów i wody utlenionej. Znalazłem coś innego. Dziwna kartka przykuła moją uwagę. Chciałem ją otworzyć, jednak usłyszałem jak ktoś wbiega po schodach. Schowałem kartkę tam gdzie leżała.


-Sehun !! Nic ci nie jest ?!!! Gdzie cię boli ?!! - Baekhyun zadawał pytania, jak jakaś maszyna.
-Noga, ale już jest okey. -Powiedziałem, żeby przestał się martwić.
-Usiądź na krześle, zaraz przyniosę bandaż i wodę utlenioną. -Powiedział po czym wyszedł z łazienki. Ja usiadłem na krześle, które znajdowało się obok umywalki. Byun wparował do łazienki, chyba wziął ze sobą całą apteczkę.


Zaczął powoli podwijać nogawkę od moich spodni. Kiedy już ją podwinął, sięgnął po wodę utlenioną. Syknąłem, kiedy wylał trochę na ranę, jaką sobie zrobiłem. Zauważył to. Podmuchał lekko na moją skórą, którą sobie zdarłem. Było widać wielką ranę od kolana, po piszczelu, aż do kostki. Baekhyun zabandażował mi uszkodzone miejsce. Pomógł mi wstać i trzymając mnie za rękę, zaczęliśmy powoli iść w stronę sypialni. Chwyciłem Byuna mocniej, bo zaczynało mi się kręcić w głowie.


-Sehun...Co się dzieje? -Zapytał zmartwionym głosem.
-Hyung...- Prawie, że wyszeptałem to jedno słowo. Potem upadłem, a film się urwał.


Otworzyłem oczy. Leżałem w sypialni na łóżku, a obok mnie leżał Baekhyun. Spojrzałem na zegarek, była trzecia w nocy. Spojrzałem na spokojną twarz Byuna. Zmartwiłem się, ponieważ zauważyłem na jego policzkach ślady po łzach. "Płakał...?" Przeszło mi przez myśl. Kiedy przejechałęm moją dłonią po jego włoskach, on się poruszył.


-Sehunnie...Nic ci nie jest? Jak się czujesz? -Pytał, co raz to z większą paniką.
-Hyung, jest okey. -Wtuliłem się w jego klatkę piersiową. On objął mnie rękami.
-Kocham Cię Sehunnie. -Uwielbiałem kiedy zdrabniał moje imię.
-Ja Ciebie też hyung. -Powiedziałem mu te słowa i poczułem, że się uśmiecha.
-Hyung...?
-Hmm...?
-Jak będziesz gotowy, to mi powiedz. -Powiedziałem, a on niespodziewanie położył mnie tak, że on mógł swobodnie zawisnąć nade mną.
-Już jestem. -Szepnął w moje ucho, po czym złożył namiętny pocałunek na moich ustach. Nasze pocałunki zaczęły nabierać tempa. Baekhyun starał się uważać na moją nogę. Zdjął ze mnie koszulkę.



Jeździł swoją delikatną dłonią po mojej skórze, wywołując przyjemne dreszcze. Nie zostawałem w tyle. Zdjąłem z niego koszulkę, rzucając ją gdzieś w kąt. Potem zdjąłem jego spodnie. On oderwał się na chwilę od moich ust, aby zdjąć ze mnie resztę mojej garderoby. Robił to bardzo powoli i delikatnie. Kiedy już ją zdjął, wrócił do mojej twarzy. Całowaliśmy się dłuższą chwilę. Potem on zaczął schodzić pocałunkami na szyję. Odchyliłem głowę z rozkoszy. Zaczął całować moją klatkę piersiową.  Wiedziałem co zaraz nastąpi. Bałem się, ale nie chciałem mu tego pokazać. Chociaż, chyba zauważył, mimo to nie przestawał  obdarowywać mojego ciało pocałunkami. Ręką, którą miał wcześniej na moim udzie, przejechał po moich bokserkach zahaczając o męskość. Jęknąłem cicho. Go to najwyraźniej rozśmieszyło.



-Nie śmiej się ze mnie. -Powiedziałem oburzony. Byun na to zaśmiał się jeszcze bardziej. Wsadził rękę za gumkę od moich bokserek. Poczułem jak zimne paluszki Hyuna owijają się wokół mojej męskości.



Tym razem pohamowałem jęki. Mój kochany Baekhyun zaczął poruszać ręką na mojej męskości. Nie umiałem opisać uczucia jakie mnie teraz ogarnia. To było piękne. Nagle moje jęki i westchnienia, zamieniły się w przeciągły krzyk. Baekhyun wsadził we mnie dwa palce. To bardzo bolało. Miałem ochotę przestać...Przerwać seks, ale wiedziałem, że Byun się wkurzy, bo od dłuższego czasu tego chciałem. Zauważył, że po moim policzku spływają łzy. Wyciągnął palce z mojego anunsu. Wstał i zaczął się ubierać.


-Hyung...
-Wiedziałem, że tak będzie. Mówiłem Ci, że nie jesteś gotowy! Nie chciałem ci sprawiać tego bólu!
-Ale Hyung zrozum, to mój pierwszy raz...- Zaciąłem się, bo nie wiedziałem co powiedzieć.
-Sehun. Mówiłem ci, że nie musimy się spieszyć.
-Ale ja nie mogę tego zrozumieć!!!
-Czego nie możesz zrozumieć?
-Tego, że z innymi zrobiłeś to od razu, a ze mną...Ze mną jesteś od roku i nic. - Powiedziałem i spuściłem głowę. Baekhyun podszedł do mnie i przytulił.
-Bo Ciebie kocham. -Te słowa wywołały w moim ciele falę szczęścia. -Nie chcę, żeby nasz seks był planowany, czy coś w tym stylu. Chcę, żeby to było spontaniczne. -Wtuliłem się w niego jeszcze bardziej.
-Ja Ciebie też kocham Hyung. -Pocałował mnie w czoło.


Położyliśmy się na łóżku. Ja ciągle leżałem wtulony w mojego Byuna. On ciągle mnie pieścił. Głaskał po włosach, szurał po brzuszku i plecach. Całował w czoło. Trzymaliśmy się za ręce.


-Hyung, a jak u ciebie z zespołem? -Zadałem pytanie.
-A co Cię tak nagle wzięło, na mój zespół? Nigdy o niego nie pytałeś? -Zapytał dosyć zdziwiony.
-No, bo zdałem sobie sprawę, że powinienem wiedzieć czy wszystko okey i w ogóle.
-Jest okey. -Uśmiechnął się do mnie.
-Zadzwonisz rano do szefa i powiesz, że nie przyjdziesz do pracy?
-Nom, raczej się nie przydam, z tą rozwaloną nogą. - No racja. Po co będę szedł do pracy z tą nogą. Co ja zrobię jako kelner, a w tej restauracji zawsze jest duży ruch. Chciałem zapytać o co jeszcze, ale stwierdziłem, że to tylko rozzłości moje kochanie, więc poszedłem spać.


CDN ^^

2 komentarze:

  1. Boskie, boskie, boskie.... no dobra jeszcze raz boskie :D Kocham to jak piszesz. Baekhyun na serio ma jakieś dziwne wahania nastroju, tak jak nie on xD
    Nomć cóż.... Poszłaś właśnie po słoiki do piwnicy, więc postanowiłam napisać ci komentarzyk... Nie umiem się rozpisywać... Y.Y Moja wada T.T

    Weny życzę skarbie :****
    HWAITING ! ! !

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę opisać moich wrażeń na temat tego postu *O*
    Zaniemówiłam. Ciekawi mnie co z tą kartką :)).
    Czekam na next ^^.
    Pozdrawiam i życzę weny C:

    OdpowiedzUsuń

Czas