sobota, 20 lipca 2013

Skaza 4#

Witam ^^ Dobra, mogę przyznać, że opowiadanie tak na prawdę zacznie nabierać kształtów od tego właśnie rozdziału ^^ Życzę miłego czytania ^^



Tym razem zasnęliśmy w salonie. Kanapa była bardzo nie wygodna, no ale cóż...Bardziej leżałem na Baekhyunie, a nie na kanapie. Wsłuchiwałem się w bicie jego serca. Klatka piersiowa, unosiła się i opadała. Ja nie przespałem pół nocy. W sumie to całej. Pierwsze pół, uspokajałem płaczącego Byuna, a drugie pół główkowałem. Nad czym ...? Nad tym, czy to prawda. Czy to prawda, że Jongin skrzywdził Baekhyuna. Kai był wcześniej bardzo przekonywujący... Albo jest dobrym "aktorem" ? Nie wiem już sam. Spojrzałem na zegarek. Była 7:00. Na 8 miałem do pracy. No niestety, mój szef nie chciał dać mi jeszcze jednego dnia wolnego. Powoli wstałem z Baekhyuna i poszedłem do naszej sypialni, po ubrania. Założyłem szare rurki i niebieski t-shirt. Po cichu wyszedłem z domu. Założyłem na uszy słuchawki i ruszyłem w stronę przystanku autobusowego. Dopiero za 15 minut miałem swój autobus. Usiadłem na ławce. Nudziło mi się niemiłosiernie, dlatego co sekundę, lekko kopałem w nogi ławki. Jakaś kobieta ochrzaniła mnie za to zachowanie. Nim się obejrzałem, podjechał autobus, którym miałem dojechać do pracy. Na szczęście noga już nie bolała, tak mocno jak dzień wcześniej. Skasowałem bilet, po czym zająłem miejsce, obok jakiegoś chłopaka. Nie przyglądałem mu się zbytnio.



-Sehunnie!? -Odezwał się tajemniczy chłopak, który siedział obok mnie. Spojrzałem na jego twarz, dopiero teraz go poznałem.
-Chen...Co ty tu robisz? Myślałem, że jesteś w Stanach? -Zacząłem mówić, kiedy rozpoznałem najlepszego przyjaciela. Z Chenem znałem się od dziecka, niestety on pół roku temu musiał wyjechać do Stanów, do rodziny.
-Wróciłem. Stęskniłem się za tobą. -Powiedział po czym mnie objął.
-Co tam u ciebie słuchać Sehunnie?
-N-nic.. -Powiedziałem, po chwili spuszczając głowę.
-Coś się stało...Prawda? -Nienawidziłem tego, że on miał zawsze rację.
-Dalej jesteś z Baekhyunem?
-Tak, a co? -Przez chwilę nie usłyszałem odpowiedzi.
-Sehunnie, uważaj na niego.
-Dlaczego? Dlaczego, każdy mi każe na niego uważać?
-Bo...
-Bo?
-Muszę już iść. Zadzwonię do ciebie, to się jakoś spotkamy.
-Dobrze. -Odpowiedziałem i obserwowałem jak mój przyjaciel, wysiada z autobusu. Chwilę potem, był mój przystanek.



Wysiadłem i skierowałem się do restauracji, w której pracowałem. Szef był na mnie zdenerwowany, za to, że nie było mnie wczoraj. Posprzątałem na stolikach...Potem zebrałem kilka zamówień. No i dzień mi jakoś zleciał. Skończyłem pracę nieco później niż zazwyczaj. Dopiero o 19 wyszedłem z restauracji. Skierowałem się w stronę przystanku autobusowego. Czekałem na autobus, kiedy nagle zadzwonił mój telefon.



-Halo?
-Sehunnie...Gdzie jesteś?
-Cześć Chen. Dopiero wyszedłem z pracy, czekam na autobus. A co? -Zadałem pytanie, a mój przyjaciel się rozłączył. Nie rozumiałem tego. Nagle ktoś na mnie skoczył od tyłu.



-Boże! -Krzyknąłem w zaskoczeniu.
-Sehunnie.
-Chen, Matko Boska, nie strasz mnie tak!
-Przepraszam. Idziemy na imprezę.
-Teraz?
-No...a co? Baekhyun Ci nie pozwala?
-Pozwala, dlaczego o to pytasz?
-A...tak jakoś. To idziemy?
-Dobra. -Powiedziałem, nie ukrywając mojego zmęczenia.



Chen zaprowadził mnie do baru. Było dosyć tłoczno, ale znaleźliśmy jakiś wolny stolik. Usiedliśmy przy nim.



-Czekamy na kogoś? -Zadałem pytanie, widząc, że Kim się za kimś rozgląda.
-Tak.
-A powiesz mi na kogo?
-Zaraz przyjdzie to was poznam. To mój przyjaciel. Pomagałem mu wyjść z doła. -Odpowiedział, po czym podał mi drinka.



Czekaliśmy, na tego jego "przyjaciela", dosyć długo. Byłem już nieźle pijany. Z resztą Chen też.



-Chen...A dlaczego kazałeś mi uważać na Baekhyuna?  -Zapytałem czkając.
-Bo... on nie jest dobry w łóżku. Jest wręcz do dupy.
-A skąd to wiesz?
-Zanim wyjechałem chciałem się z nim pożegnać, no i wyszło na to, że się żegnaliśmy w łóżku. -Zamurowało mnie.
-To znaczy, że Byun zdradził mnie z tobą? -Byłem w szoku. Myślałem, że przez te dwa lata, był mi wierny, a tu się dowiaduję takich rzeczy. Mój chłopak, przespał się z moim najlepszym przyjacielem. Byłem totalnie rozbity.
-Ale Sehunnie nie przejmuj się tym. To nic nie znaczyło. Czysty seks. -Nie wierzyłem własnym uszom.



Jak on mógł tak mówić. Jak Baekhyuhn śmiał mi mówić, że nie jest gotowy na seks. Pół roku temu posuwał mojego najlepszego przyjaciela...Byłego, najlepszego przyjaciela. Z moich oczu zaczęły wypływać łzy. Nie chciałem tam dalej siedzieć. Wstałem i skierowałem się do wyjścia. Wyszedłem przed bar, a tam zderzyłem się z kimś.



-Przepraszam...-Powiedziałem, jednocześnie się kłaniając. Spojrzałem na osobę, stojącą przede mną.
-Kai...? -Powiedziałem, po czym się do niego przytuliłem. Czemu to zrobiłem? Nie wiem. Potrzebowałem się teraz do kogoś przytulić.
-Sehunnie...? Wszystko w porządku? Baekhyun Ci coś zrobił ? -Zadawał pytania.
-Możesz się ze mną przejść? -Kiwnął głową, na znak, że się zgadza.



Odkleiłem się od niego i szliśmy w stronę parku. Ja byłem w swoim świecie. Myślałem o Baekhyunie. Jak mógł mnie zdradzić. Jeszcze beszczelnie kłamał, że nie jest gotowy! No kto tak robi? Czy on mnie na prawdę kocha?



-Sehunnie...?
-Tak?
-Proszę powiedz co się stało? Baekhyun Ci coś zrobił? -Zadał po raz kolejny pytanie, dotyczące Baekhyuna.
-Zdradził mnie. -Wiem, że nie powinienem mówić Jonginowi prawdy, ale czułem, że on mi pomoże.
-To już wiesz o nas? -Zamurowało mnie. Jak to "o nas" ? Co to ma znaczyć? Postanowiłem z niego wyciągnąć te informacje, udając, że faktycznie wiem o nim i Byunie.
-Tak. Od jak dawna? -Zadałem pytanie.
-Dwa miesiące temu się rozstaliśmy. -Po raz kolejny byłem zdziwiony. Jak to "dwa miesiące temu"? Przecież Byun mi mówił, że spotykał się z Kaiem przede mną. Kolejne kłamstwo.
-Dlaczego się rozstaliście?
-Bo...on... -Zaczął się jąkać i nerwowo ruszać dłońmi.
-Kai...?
-On mnie zgwałcił. Ja nie mogłem tego dalej znieść. Tego poniżania, przez niego. -Jongin się rozkleił.



Byłem w takim dużym szoku, że nie mogłem tego już wytrzymać. Obróciłem się na pięcie i zacząłem biec. Nie wiem gdzie zmierzałem,. Po prostu biegłem przed siebie. Kiedy zobaczyłem ławkę, usiadłem na niej. Podkuliłem nogi pod samą szyję.  Złapałem je rękoma i już nie dusiłem płaczu. Zacząłem płakac jak małe dziecko, które tęskni za mamą. Wyciągnąłem z kieszeni telefon. 15 nieodebranych połączeń od Baekhyuna. Nie chciało mi się z nim gadać. Nagle poczułem jak telefon wibruje. Wiadomość od Beakhyuna.


"Sehunnie, gdzie jesteś? Martwię się o ciebie. Zadzwoń, napisz...cokolwiek!" 


Gdyby mnie nie kochał, to by się raczej o mnie nie martwił? Przeszło mi przez myśl pytanie. Postanowiłem wrócić do domu i wszystko z nim wyjaśnić. Wstałem z ławki, otarłem łzy z policzków i skierowałem się w stronę domu. Minęło 20 minut, a już byłem pod drzwiami wejściowymi, naszego mieszkania. Chciałem nadusić na klamkę, jednak się zawahałem. Jednak w ostateczności nadusiłem na klamkę. W przed pokoju stał Baekhyun, który nerwowo zakładał buty.



-Sehunnie ! Właśnie miałem wychodzić Cię szukać. Nic Ci nie jest? -Zadał pytanie, podchodząc do mnie i badając czy na moim ciele nie ma żadnych zadrapań, po pobiciu. 
-Byun wszystko okey....W sumie to nie. Musimy pogadać. 
-O czym? -Powiedział zdziwiony.
-Zdradziłeś mnie z Chenem! Okłamałeś mnie co do Jongina! Z nim też mnie zdradzałeś! Nienawidzę Cię! -Wykrzyczałem mu w twarz całą prawdę.



 On mi wymierzył policzek. Kompletnie się tego nie spodziewałem. Wyminąłem go i szedłem do sypialni. Kiedy wszedłem do owego pomieszczenia, wyciągnąłem z szafy torbę i zacząłem się pakować. Byun wszedł do pokoju. Złapał za torbę i odrzucił ją gdzieś w kąt. 



-Nigdzie nie pójdziesz. -Powiedział, tonem pełnym grozy. 
-Bo co?! Zgwałcisz mnie jak Kaia?! -Zadałem kolejne pytanie, a on wpadł wściekłość. 



Popchnął mnie na łóżko. Złapał mnie za nadgarstki i położył nad głową. Szarpałem się.



-Byun, ja tego nie chcę? 
-Wcześniej chciałeś! -Krzyknął zdejmując ze m nie spodnie. 
-Byun, proszę... -Zacząłem go błagać płacząc. 



Zdjął moje bokserki i wszedł we mnie bez ostrzeżenia. Krzyknąłem z bólu. Nie mogłem tego wytrzymać. Zebrałem wszystkie siły jakie mi zostały. Odepchnąłem go, a sam uciekłem do łazienki. Zamknąłem drzwi na klucz. Wyciągnąłem z szafki bokserki i spodnie dresowe. Założyłem je na siebie. 
Siedziałem skulony pod drzwiami, nasłuchując czy nie idzie. Nagle, walnął w drzwi. 



-Wyłaź stamtąd! -Krzyczał. Tak głośno krzyczał, uderzając co chwile pięścią w drzwi. Zatkałem rękami uszy, żeby nie słyszeć jak krzyczy. Zacząłem płakać.
-Niech on stąd idzie....proszę. -Zacząłem błagać, mówiąc sam do siebie. 


CDN

4 komentarze:

  1. official_shiro20 lipca 2013 04:01

    To jest świetne *^* CZekam na nowy rozdział *^*

    OdpowiedzUsuń
  2. Omsz omsz omsz :o Jaka z Baekhyuna biecz xD Nie mogę uwierzyć, że on z Chenem i na dodatek jeszcze z Jonginem ??? :o Omsz, jestem w poważnym B2ST...
    Musiałaś mieć ogromną irenę xD
    No i krzyknę tak jak Ruki.." CHCĘ WIĘCEJ !!!" xDDD
    OK, rozdział boski, boski, boski :******
    Cudowny......po prostu ocieka zajebistością..
    OPEN YOUR HAIS XDDDD Nie wiem dalczego to napisałam, ale tak jakoś przypomniałam sobie o tym właśnie, słuchając Destiny Infinite <333

    Teraz trochę jak w wojsku...:
    PISZ SZYBKO KOLEJNĄ CZĘŚĆ !
    NIE KARZ NAM DŁUGO CZEKAĆ !

    W prezencie wręczam irenę xD

    HWAITING!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak Baekhyun mógł zrobić takie coś Sehunowi ?! O.O
    Do tego z Kai'em i Chenem...MATKO :O !
    On jest psychohomofobocośem ;/.
    I afera z gwałtem, matulku.
    Po prostu nie mogę uwierzyć *.*
    Ciekawi mnie kto będzie chory ^^.

    OH, CZEKAŁAM NA TEN ROZDZIAŁ NAJBARDZIEJ :)))).
    I CZEKAM NA KOLEJNY I KOLEJNY *o*
    Życzę weny :**.
    Pozdrawiam i całuję c:

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak Baykehnu mógł zdradzić Sehuna?!?! Blog jest świentyy<33 Skazaa*.* Pokazała mi twojego bloga Wyjebali Klólikowi i jest naprawdę mega świetnyy<33
    Czekam na kolejnyy<333

    Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger :)).
    Więcej szczegółów na moim blogu ^^.

    OdpowiedzUsuń

Czas