Kochani.... Proszę o komentarze ^^ Bardzo dużo dla mnie znaczą ^^
Obudziłem się w szpitalu. Wokół mnie, było pełno lekarzy.
-Taemin, słyszysz mnie? – Powiedział jeden z nich. Kiwnąłem
głową na potwierdzenie. Widziałem dużo osób, ale tej konkretnej garstki, moich
kochanych robaczków, nie mogłem dostrzec. Onew, Key, Jonghyun…A nawet Minho i
Taesun. W sumie nie chciałem, żeby ta ostatnia wymieniona dwójka, była tutaj,
ale tak bardzo tego pragnąłem. Mózg mówił „Trzymaj
się od nich, z daleka”, za to serce, mówi
„Przytulcie mnie”.Lekarze
zaczęli mi robić, różne badania.
-Przepraszam? – Powiedziałem do pielęgniarki, która właśnie
mi zmieniała kroplówkę.
-Tak?
-Czy, był tu ktoś i pytał się o mnie? – Ledwo hamowałem łzy.
Bałęm się, że nikt nie chciał mnie odwiedzić.
-Tak. Była ich szóstka. Taki jeden wysoki brunet, nie chciał
stąd wyjść. - Wysoki brunet? Czy ona
mówi o Minho? No chyba ja don’t. Choi, miałby się mną, aż tak przejmować? Nie
wierzę.
-Na korytarzu, wciąż tam czekają. Mam ich zawołać?
-Tak – Powiedziałem z taką radością, że kobieta się
przestraszyła. Wyszła i wpuściła chłopaków.
-Minnie…Minnie nic ci nie jest? – Jako pierwszy podbiegł do
mnie Kibum. Zawsze był panikarzem. Potem podszedł lider i Jonghyun. Raper z
moim bratem, stali pod ścianą, nie zamieniając ze mną, ani słowa.
***
Po dwóch dniach, wróciłem do dormu. Miałem tylko parę
zadrapań i siniaków, ale lekarze nie dali mi wyjść wcześniej, ze szpitala.
Taesun już wyjechał z Korei. Nawet się ze mną nie pożegnał. Nadal nie wiem, o
co chodzi miedzy nim a Choi. Wszedłem do pokoju. Szczerze…Nie tęskniłem za tym
pomieszczeniem. Kiedy patrzyłem na łóżko, przypominała mi się ta noc. To co
zrobił, mi w tedy Minho. Jak tak stałem, obok łóżka i rozmyślałem, nad
tragicznymi wspomnieniami, swoim bystrym okiem, zauważyłem kopertę, na
poduszce. Na niej było napisane „Dla Minniego”. Pierwsza myśl, jaka
nasunęła mi się do głowy, to to że list jest od Taesuna. Otworzyłem ją… „Przepraszam…Przepraszam, za te wszystkie
krzywdy jakie przeze mnie cię spotkały. Cierpiałeś, a ja nie zważając na to,
zadawałem ci, coraz większy ból. Nie mogę żyć ze świadomością, że się
skrzywdziłem. Przyjdź do parku o 20…
Choi Minho” . Kiedy skończyłem czytać list, nie wiedziałem co mam
teraz począć. Z jednej strony, chciałem tam iść, dowiedzieć się, co jest między
nim, a Taesunem. Ale z drugiej…Bałem się…Bałem się, że znowu mnie skrzywdzi. Pobije…Zgwałci.
Nie ! Choi nie jest taki zły. Skoro, napisał ten list, to znaczy, że choć
trochę mu na mnie zależy. Założyłem buty i
wyszedłem z dormu. Szedłem w miejsce, które wskazał mi Choi.
Dochodziłem, już do niego. Nagle się zatrzymałem. Na ławce siedział Minho.
Widać było, że czekał już dosyć długo. No tak. Nie należałem do punktualnych
osób. Wziąłem głęboki wdech. Nie pewnym krookiem ruszyłem w jego stronę.
-Taemin…? – Chuba się nie spodziewał, że przyjdę. Nie ma co
mu się dziwić. Sam nie mogłem uwierzyć w to, że odważyłem się tu przyjść.
-Minnie. Usiądź. – Wskazał miejsce obok siebie. Tak jak
prosił, usiadłem. Czułem się trochę skrępowany, poniewać panowała niezręczna
cisza.
-Przepraszam… - Usłyszałem ciche przeprosiny, z ust rapera.
-Przepraszam cię za to wszystko. Przepraszam. – Kiedy
ostatni raz powtórzył przeprosiny, rozpłakał się. Ja postanowiłem postawić mu
ultimatum.
-Hyung…wybaczę ci, pod warunkiem, że mi powiesz, o co chodzi
pomiędzy tobą, a Taesunem? – Brunet wziął głęboki wdech.
-Bo…Taesun, zrobił mi to samo, co ja tobie w nocy. Dlatego
wyjechał do Ameryki. Chciałem, żeby go zabolało jeszcze mocniej. Dlatego…
-Dlatego gwałciłeś mnie? – Dokończyłem za niego. On kiwną
głową na potwierdzenie. Nie wiedziałem co mm o tym wszystkim myśleć.
-Taeś? Wybaczysz mi? Proszę. – Zadał mi pytanie, znowu
zaczynając płakać. Przysunąłem się do niego i wtuliłem w jego ciepły tors.
Siedzieliśmy wtuleni w siebie dłuższą chwilę.
-Hyung…Zimno. – Mimo, że jego tors był ciepły, na dworze
było zimno. Dał mi swoją kurtkę i zaczęliśmy iść w stronę naszego „pet housu”.
Dlaczego pet? No więc Key to kot, Onew kurczak, Jonghyun dinozaur, Minho to
żaba, a ja…Ja chyba jestem najnormalniejszy. Szliśmy, kiedy na nosie poczułem
kropelkę deszczu.
-Hyung. Chyba będzie padać. – Oznajmiłem, po czym się
załamałem, bo do dormu mieliśmy jeszcze spory kawałek. On się tylko zaśmiał. I
po co mu to było? Jak na złość, zaczął padać deszcz. I to coraz mocniejszy.
Zaczęliśmy biec. Jednak ja nie mogłem dłużej wytrzymać.
-Taemin, co się dzieje? – Zapytał się zmartwiony Minho,
kiedy nagle upadłem.
-Nic…Trochę mnie nogi bolą. – No i znowu ta niezręczna
cisza. Obu nam się przypomniało, zdarzenie z lasu. Choi wziął mnie na barana. I
w ten oto sposób doszliśmy do dormu.
-Gdzie wy się włóczyliście? – Padło pytanie z ust lidera.
Myślałem, że z tej złości nam oko wydzióbie. Chwilę potem zaprzestał swoich
krzyków, kiedy uświadomił sobie, że jestem na plecach Minho.
-Coś ty mu zrobił?! – Krzyknął Kibum. Obaj mieliśmy
wrażenie, że nas zaraz podrapie.
-Hyung. On mi nic nie zrobił. Uciekaliśmy przed deszczem i
się wywróciłem. A on mnie wziął na plecy. – Wszyscy słuchali tej historii, z nie
dowierzeniem. No tak. To było dosyć dziwne. Choi postawił mnie na podłodze. I nagle…Kichnąłem,
a zaraz po mnie Minho.
-No pięknie. Kuźwa, wręcz zajebiście. – Lider wybuchnął.
-Teraz obaj będziecie chorzy. – Podsumował to Key.
-To ja im zrobię rosołu z kury. – Powiedział Onew, którego
już mało obchodziło nasze zdanie. Poszedł do kuchni i zabrał się, za
przyrządzanie rosołu. Dwóch Kimów, zaprowadzili nas do pokoju. Postanowili, że
Minho będzie ze mną w pokoju, bo jeszcze pozarażamy całą resztę zespołu. Jonghyun z Liderem przynieśli łóżko Minho, do
mojego pokoju. Boże. Ile oni się na męczyli. Kiedy łóżko już było w moim
pokoju, chłopaki wyszli. Ja wyszedłem razem z nimi, tylko z tą różnicą, że ja
skierowałem się do łazienki. Kiedy załatwiłem swoje potrzeby wróciłem do
pokoju. Jak tam wróciłem, myślałem, że zapadnę się pod ziemię. Minho miał w
ręce mój sekretny zeszyt. Oglądał go uważnie i się uśmiechała.
-Zostaw to ! – Krzyknąłem i podbiegłem do niego. Rzuciłem
się na łóżko, licząc na to, że wyrwę mu zeszyt. Jednak mi się nie udało. On
szybko wstał i przeszedł na swoją połowę pokoju.
-Masz talent. – Powiedział oddając mi zeszyt.
-To nie tak.
–Zacząłem się bezsensownie tłumaczyć.
-Ale z czego ty się tłumaczysz ?
-Bo…tam jest… - Czułem jak moją twarz, ogarniają rumieńce. Minho
się tylko zaśmiał. No w sumie…Co innego mu pozostało. Nie wiem dlaczego
chłopaki tak histeryzowali, od naszego jednego kichnięcia. Nawet nie mieliśmy
gorączki.
***
Wstałem dosyć wcześnie. Była 5 rano. Minho spał spokojnie.
To był piękny widok. Po raz pierwszy w życiu poczułem, że mogę się z nim
dogadać, bez jakichkolwiek przeszkód. Przegadaliśmy całą no. Opowiadałem mu
różne szczegóły, z mojego życia. Nagle zeszliśmy na temat tamtej nocy. Obaj nie
chcieliśmy więcej słyszeć na ten temat, ale musieliśmy o tym po rozmawiać.
Inaczej, dusilibyśmy to w sobie, przez całe życie. Myślałem, sobie o Minho,
kiedy nagle, do mojej głowy wszedł Jonghyun. Miałem obrazy z naszych prób. Jak
on jest bez koszulki, a przede mną
ukazuje się jego abs. Podniosłem się na łokciach. Popatrzyłem jeszcze raz na
śpiącego Minho i wyszedłem z pokoju. Skierowałem się do łazienki. Odwaliłem
poranną toaletę. Kiedy stałem przy umywalce, spojrzałem w lustro. Byłem jakiś
inny. Blady, taki suchy na buzi. Aż z ciekawości musiałem się zważyć. Wcześniej
ważyłem 60 kg.
Teraz ważyłem 50 kg.
Co się dzieje? Przecież , się nie głodzę. Dlaczego schudłem? Z rozmyślań wyrwał
mnie Onew, który dobijał się do łazienki. Zszedłem do kuchni, a tam siedział
wokalista. Pił mleko i wpatrywał się w okno. Podszedłem do niego i objąłem go
od tyłu. Sam nie wiem dlaczego to zrobiłem, ale on się odwrócił i odwzajemnił
mój gest. Tuliłem się do jego torsu, kiedy on wziął w swoje ręce, moją twarz. Popatrzyliśmy
sobie w oczy. Wiedziałem, że on chce coś zrobić. Wyprzedziłem go. Ja pierwszy
złożyłem pocałunek na jego ustach. Był zaskoczony moją odwagą, ale to mu nie
przeszkadzało w działaniu. Zaczął mnie obdarowywać, czułymi pocałunkami. W
pewnym momencie, rozchyliłem usta, a on wtargnął do nich. Nasze pieszczoty
zaczynały się zaostrzać. Całowaliśmy się namiętnie. Kim, posadził mnie na blacie
kuchennym, jednocześnie nie przerywając przy tym pocałunków. Niespodziewanie,
on przestał. Odsunął się ode mnie.
-Przepraszam.
-Za co? – Zapytałem zdziwiony.
-Bo… Ja nie wiem co czujesz. –Odpowiedział, Dość skrępowanym
tonem głosu.
-Kocham cię. – Powiedziałem mu. On spojrzał na mnie dużymi
oczami, w których po chwili, pojawiły się ogniki szczęścia. Wziął mnie na ręce i zaczął ściskać z radości.
Pocałowałem go, a on mnie. Usiedliśmy przy stole i rozmawialiśmy. Dowiedziałem
się, że on się we mnie zakochał, kiedy się topiłem. W tedy go coś ruszyło. Ja
wyznałem mu, że zacząłem coś do niego czuć, jak mnie pierwszy raz pocałował. Usiadł
obok mnie. Złożył delikatny pocałunek na moich ustach. Uśmiechnąłem się od ucha
do ucha. Nagle uśmiech zniknął. W drzwiach do kuchni stał…Minho.
Ajajaj! Nareszcie Minho i Taemin wyjaśnili sobie to wszystko ^^ a końcówka- świetna. Myślałam, że dłużej zajmie to Jongowi i Minniemu :3 pisz dalej! Weny Ci życzę ;)
OdpowiedzUsuńHmmm... Tak szczerze to nie wiem co napisać :/ Opowiadanko oczywiście (kolejne) :cytuje Pana Wróżkę" zajebiiiste" xD I znów zakończyłaś w takim ekscytującym momencie... JA CHCĘ WIEDZIEĆ : CO BĘDZIE DALEJ !!!!!! ^~^
OdpowiedzUsuńWENY matołku <3 :****
tradycyjne: H W A I T I N G ! ! ! !
ah no i znowu konczysz w tak fajnym momencie :P bardzo mi sie podobało czkeam na kolejne części ! ^^
OdpowiedzUsuńkurde, ale się wkręciłam w czytanie! w ciekawym momencie skończyłaś. tak czy siak czekam na dalsze części :))
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć, że już żyje w zgodzie z Minho. Ale zaraz to się pewnie odmieni.xD Ten to ma pecha normalnie:D No ale cieszmy się tym...dość wesołym rozdziałem? XD
OdpowiedzUsuńNo i dzisiaj nadgoniłam wszystko :D Teraz będę starała się być na bieżąco :)
P.S Ja już nigdy nie będę czytać Twojego bloga w szkole! Jak trudno było mi powstrzymać się od zacieszania i śmiania się do telefonu. Teraz pewnie połowa ma mnie za jakąś niezrównoważoną. No ale kiedyś musieli to odkryć.xD lol
Życzę weny :D
Omo ^^ Dziękuje za te komentarze :*** Nie ukrywam, trochę mnie podbudowały ^^ Trochę cię rozumiem z tym czytaniem w szkole ;) Mbie nie raz na lekcji najdzie wena xD I w tedy nie ma bata, trzba wyciągnąć kartkę i pisać xD. Niedługo wstawię kolejny rozdział ^^ Przeważnie dostawiam w sobotę, bądź w niedzielę. W sam raz, bo wtedy nie będziesz w szkole ^^ xD
OdpowiedzUsuńDlaczego przytulanie się z gwałcicielem mnie już nie dziwi?? :33 hahaha sama miałam jeden podobny fik x"D
OdpowiedzUsuń"No więc Key to kot, Onew kurczak, Jonghyun dinozaur, Minho to żaba, a ja…Ja chyba jestem najnormalniejszy." SKROMNY MAKNAE JEST SKROMNY.
"To ja im zrobię rosołu z kury." A MOŻE BY TAK ZE ŚWINI.. X"D albo dajmy na to.. z grzybków.. XD nie no, Onew jest miszczem cokolwiek by nie robił/mówił <333
O NIEEEEE, JEST JONGTAE ;____; NO WIEDZIAŁAM, WIEDZIAŁAM... ALEALEALEALE... MOJE WYOBRAŻENIA O ONTAE.... og, ale uszanuję to XDD przynajmniej nie jest z Minho XDD a każdy ma swoją wizję świata XDD
~~Unni